Morze p-otępienia

1
Morze p-otępienia



Wciąż zatapiam

mordę w butli

pełnej chemicznego

smaku zagubienia



Choć jest świetny

ze mnie pływak

na tych falach

ciężko się utrzymać



Liczę lata

do momentu zatracenia

z wielkim brzuchem

w świadomości pełnej

smaku czarnej kawy

w głowie chorej

na myśl o wspomnieniach



Już w tej chwili

wiem że muszę

wraz ze słońcem

iść za gwiazdą

znakiem przeznaczenia



Dalej jednak

smak rutyny

chwil zwątpienia

łikend który

nigdy nic nie zmienia



Czerwień mordy

ostrość dymu

szczypie zieleń

niebieską

o żółtych promieniach



Kilka kropel

zachłyśniecia

w butli zapomnienia

doprowadza mnie do domu

w stanie strasznego p-otępienia



Daj najlepsza

tyle siły

bym wypłynął

tylko po to

by móc sprzątnąć

z głowy burdel

świat swój skrajnie pozmieniać
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”