Duszę się.
Nie chcę widzieć już Cię...
Mam dosyć.
Odejdź. Odejdź ode mnie!
Słyszysz mnie?
Ja błagam.
Byłeś moim prywatnym aniołem.
Ufałam Tobie bo myślałam że mogę.
A więc wogóle nie myślałam.
Wyjdź, już i tak pokazałeś mi piekło.
A we wspomnieniach zabrakło opcji
"usuń".
Dlatego nie da się zapomnieć.
Kochać też nie mogę.
Ostatnio nie wykryto u mnie serca.
Kosz jest pełny - zapełniłam go
kolorowymi zdjęciami i uśmiechami.
Wyjdź.
2
Widać, że pisane pod wpływem "natchnienia", "weny", czy czego tam jeszcze. Tylko, że do mnie takie po(e)tworzenie, co tylko neuron do sieci semantycznej przyniesie, nie za bardzo przemawia.
Może problem polega na tym, że temat jest tak sprany i przetarty jak materiał na starych majtkach.
Ale mimo tego, że banalne... Jednak sympatyczne na swój sposób.
Pozdrawiam serdecznie
Może problem polega na tym, że temat jest tak sprany i przetarty jak materiał na starych majtkach.
Ale mimo tego, że banalne... Jednak sympatyczne na swój sposób.

Pozdrawiam serdecznie

"To, co poczwarka nazywa końcem świata, reszta świata nazywa motylem." Lao-Cy, Księga Drogi i Cnoty
"Litterae non erubescunt." Cyceron
"Litterae non erubescunt." Cyceron