Reguiem dla miłości
Odszedłeś. Nagle, nie pytając nikogo.
Czy ktoś Ci na to pozwolił?
Czy spytałeś o moje zdanie?
Czy upewniłeś się, że każdego dnia wykrzeszę w sobie tyle siły
by wstać?
We mnie wielka dziura. A jednak boli.
Już wyschło źródło łez.
Przed dziećmi ukrywałam szloch.
Musiałam szukać samotności
by choć na chwilę pobyć jeszcze z Tobą,
wspomnieniami.
Już nie spleciemy swoich dłoni,
nie spojrzę Ci w oczy szukając w nich potwierdzenia,
nie złapiesz mnie wpół przechodzącej zbyt blisko,
nie poczuję na ustach Twojego pocałunku.
Nie ma już nic i nie ma już nas.
Nie ma następnego dnia. Została rozpacz.
To moja wierna przyjaciółka.
Kto pozwolił Ci odejść?
Kto podjął taką decyzję?
Muszę się z nim rozmówić.
Pamiętasz? Chcieliśmy odbyć naszą rozmowę.
Odwołałeś ją... i już nigdy jej nie odbędziemy.
Chyba, że dołączę do Ciebie. Lecz to niemożliwe,
Pochodzimy z innych światów.
Jak żyć? Jak znaleźć w sobie siłę, by podzielić się nią jeszcze z dziećmi?
Jak je utulić, by dodać im otuchy? Przecież sama jej wymagam.
Tyle pytań i żadnej odpowiedzi. Cisza.
Odszedłeś. Mój wielki, niedostępny Ty.
Kalina Skarica
2
Żadną specjalistką od poezji nie jestem, więc przedstawię tylko swoją subiektywną opinię niewyrobionego odbiorcy.
Przede wszystkim, ackeptuję trendy we współczesnej poezji, ale według mnie rytm jest w wierszu niezbędny. Jakiś przyjemny rytm, który miękko spajałby wersy - niekoniecznie za pomocą rymów. W tym utworze mi tego brakuje.
Po drugie, według mnie poezja nie powinna być tak bezpośrednia. A przynajmniej nie tak bezcelowo bezpośrednia, bo czasem może to być wyraz zamierzony. Ale tutaj wszystko jest tak podane na tacy, bez żadnych środków stylistycznych ani całej tej ślicznej woalki, którą zwykle otaczana jest treść wiersza. Nie przemawia to do mnie, bo niczego nie wnosi i niczym nie zaskakuje.
Może nie jestem wrażliwa, ale ten wiersz przeczytałam bez choćby cienia emocji, albo jakiegoś odczucia. Nie pozostawił we mnie nic wartego zapamiętania.
Ale przynajmniej nie ma tu wciśniętych na siłę częstochowskich rymów i pustobrzmiących metafor
ograniczając te środki uniknęłaś przynajmniej błędnego ich zastosowania
[ Dodano: Pon 13 Kwi, 2009 ]
Ach, dodam jeszcze, bo nie mogę edytować: rozumiem pojęcie poezji białej. Ta moja uwaga o rymach i rytmie była taką właśnie oceną poezji białej ogółem, nie tylko tego wiersza konkretnie.
Przede wszystkim, ackeptuję trendy we współczesnej poezji, ale według mnie rytm jest w wierszu niezbędny. Jakiś przyjemny rytm, który miękko spajałby wersy - niekoniecznie za pomocą rymów. W tym utworze mi tego brakuje.
Po drugie, według mnie poezja nie powinna być tak bezpośrednia. A przynajmniej nie tak bezcelowo bezpośrednia, bo czasem może to być wyraz zamierzony. Ale tutaj wszystko jest tak podane na tacy, bez żadnych środków stylistycznych ani całej tej ślicznej woalki, którą zwykle otaczana jest treść wiersza. Nie przemawia to do mnie, bo niczego nie wnosi i niczym nie zaskakuje.
Może nie jestem wrażliwa, ale ten wiersz przeczytałam bez choćby cienia emocji, albo jakiegoś odczucia. Nie pozostawił we mnie nic wartego zapamiętania.
Ale przynajmniej nie ma tu wciśniętych na siłę częstochowskich rymów i pustobrzmiących metafor

[ Dodano: Pon 13 Kwi, 2009 ]
Ach, dodam jeszcze, bo nie mogę edytować: rozumiem pojęcie poezji białej. Ta moja uwaga o rymach i rytmie była taką właśnie oceną poezji białej ogółem, nie tylko tego wiersza konkretnie.
Świat się zmienia, słońce zachodzi, a wódka się kończy.
<i>(Głos Rozsądku, Sapkowski)</i>
<i>(Głos Rozsądku, Sapkowski)</i>
5
Agnieszka Cupak pisze:Do mnie przemawia treść, ale to kolejny "protest song". Wyrzucanie żalu, gorycz itd. Mało w ty m poezji, a więcej spisanych w zwrotki zarzutów i rozgoryczenia.
A przecież można inaczej, więcej metafor, mniej banalności.
Ze wszystkimi uwagami zgadzam się najzupełniej. Na co dzień bardziej zajmuję się prozą, jednak pewne przeżycia ułożyły mi w głowie coś na kształt poezji. Po uwagach Państwa zauważam błahość formy. Pewnie nad tematem popracuję, bo powstało jeszcze parę "prób lirycznych".
pozdrawiam
Kalina Skarica
Motto życiowe: każde nasze życzenie (dobre lub złe) okrąża Ziemię i uderza nas w plecy.
8
Na początku też odniosłem wrażenie, że tekst jest banalny i okrawający o gorzkie żale nastolatki. Jednak wczytawszy się znalazłem emocję. Wiersz jest bardzo smutny... Nie wiem czy dobrze zrozumiałem, ale odbiorca liryczny wiersza nie porzucił podmiotu, tylko umarł, tak? Jeżeli tak, to rzuca to trochę inne światło na cały tekst i nawet surowość formy wydaje mi się w tym wypadku uzasadniona.
Are you a runner too? Nobody needs your care?