Spójrz na To
One zaszły krwią
Spójrz nimi
Oczami mordercy
czyhającymi na ofiarę
Nie odwracaj spojrzenia od błysku ostrza
i chlupotu krwi
Nie bój się. Przecież to nie ty.
Ale może...
Twoje spojrzenie upaja się krwią wyobraźni
momentem bezlitosnej śmierci
chwilą gdy jesteś panem życia i zwiastunem
śmierci
Tej strasznej
Kochanki twoich myśli
Spójrz. To ty. To twoje oczy. Weź je.
Popatrz przez czerwoną zasłonę na białych
bezbronnych ludzi. Coś z nich bije.
Nie – To nie światło, nie dobro. To tchórzostwo,
z mocą zła i nienawiści, uosobienia zła.
Weź te oczy. Nie bój się nimi spojrzeć.
Weź nóż i wytrzyj nim oczy.
Łza błyśnie swoim ostrzem
dziurawiąc nóż jak taflę wody
Władaj nią
I zobacz tych zagubionych szaleńców.
Widzisz Swoją twarz.
Nie? Chodź, pokaże ci.
(Złap się ostrza i błyśnij
oto krzyk czerwonego?...Jeziora, lustra
Przejrzyj się w nim. Zanurz)
(Przeszyj...
...łzą)