10 października

1
jesteś pełniejsza niż zapomnienie

(trzymając za rękę) na ciemnych schodach

boisz się snów tych małych i dużych myszy

choć jesteś piękniejsza niż fala jest wilgotna

a twoje spojrzenie niczym morze które od morza

jedynie głębsze kiedy



siedzisz przykucnięta na progu jak anioł

dla przeżywania mijających słów

(od czasu do czasu) jestem obok

dla noszenia spodni rozłożenia parasola

(gdy pada) także patrzenia przed siebie

(pod Słońce) na ciebie



jak październik godzina w godzinę

(sprawdzam) z tą na miejskim zegarze miłość

jak zapomniany zapach kwiatów za oknem

(gram) powietrza między dwojgiem ludzi

rozkwita milionem słońc by zgasnąć

niczym miesiąc

trzydziestego pierwszego
Best regards,



Ewan.

5
dobrze sie czyta. moze za wyjatkiem "niczym morze"



pzdr.
nos w sos ;]





_______________________________________________



..piszę więc jestem!!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”