świat

1
nie lubię rzeczy

z którymi muszę

spać w jednym łóżku

a wywalić je pod

nie daję rady



taplam się też

w błotnistej rozpaczy

i to błoto

idzie mi na rękę

bez zbędnych zawijasów

ta sztuka jest dla mnie seksem



dwie dłonie

i już idę po lepszej drodze

mam swoich kilka procent

realności

mało potrzebuje do życia

żadnych dłoni ani

głuchych telefonów



staniemy do walki

chociaż mamy rumieńce wstydu

jednak schowamy je za cieniem



wyryte na skórze

momenty

wcale nie bolały

poszły na spacer



uroczo



gdy pieprzę się z kimś

w tym jednoosobowym łożu

specjalnie zapominam

o prezerwatywie



wtedy wina

z a w s z e

spływa z moich zimnych dłoni

12.06.09
(I'm tired of being what you want me to be

Feeling so faithless lost under the surface

Don't know what you're expecting of me

Every step that I take is another mistake to you)

"Mam nadzieję, że wyjście jest radosne i mam nadzieję, że nigdy tu nie wrócę".

2
troszkę przegadane. Ja czytam to tak:



nie lubię rzeczy

z którymi muszę

spać

a wywalić ich

nie umiem



taplam się też

w błotnistej rozpaczy

bez zbędnych zawijasów

ta sztuka jest dla mnie seksem



dwie dłonie

i już idę po lepszej drodze

mam swoich kilka procent

realności

mało potrzebuje do życia

żadnych dłoni ani

głuchych telefonów



wyryte na skórze

momenty

wcale nie bolały



uroczo



pieprzę się bez prezerwatywy

wtedy wina

z a w s z e

spływa z moich zimnych dłoni






i wtedy mi się podoba;)
`gdzie jest granica co wolno i co warto`

3
a ja, no cóż nigdy nie powiedziałam, że tematyka nie przystaje do wieku, ale tu pierwszy raz to powiem. I znowu te wulgaryzmy, słowo "pieprzysz" akurat tu nie sprawia, że wiersz staje się interesujący i kontrowersyjny, wręcz przeciwnie. Wszystko to trąci bełkotem pijanej nastolaty, ktora szukając sensu życia przeżywa coś...? co potem sama nie wiem czy umie zinterpretować? (nie bierz tej małolaty do siebie- stanowczo chodzi mi o treść tego co pisałaś, żebyśmy się dobrze zrozumiały!) Pierwszą zwrotkę też poprawiłabym podobnie jak zaproponowała Anit. Jednak na mój gust za wiele wątków naraz, może skup się na jednym, lecz przejrzystym przekazie. myślą przewodnią dla mnie mogłaby byc " mało potrzebuje do życia " i wokół niej, bliżej znaczeniowo dodałabym, ale to moja subiektywna ocena.
alouette

4
a wywalić je pod

nie daję rady
typowy błąd polskiej nowomowy. Przy negacji zmieniamy przypadek. A więc: wywalić ich nie daję rady, chociaż wywalić je daję radę.


taplam się też

w błotnistej rozpaczy

i to błoto

idzie mi na rękę

bez zbędnych zawijasów

ta sztuka jest dla mnie seksem
jaka sztuka? Po co to i ta? O co w ogóle chodzi?
mało potrzebuje do życia
kto potrzebuje?
specjalnie zapominam

o prezerwatywie
to kobiety teraz też muszą mieć prezerwatywy? I o nich pamiętać? To damska domena? Kurczę, ale ja starej daty jestem. W moich czasach o prezerwatywy dbali odpowiedzialni mężczyźni. A jak nie byli odpowiedzialni, to się z nimi nie "pieprzyło" nawet w jednoosobowych łóżkach. No, ale myśmy już wymarli.



Poza powyższym wiersz, jeśli go tak nazwać, to bełkot. Pierwsza strofa byłaby okej, gdyby nie żenujący błąd gramatyczny, poza tym do niczego.
'ad maiora natus sum'
'Infinita aestimatio est libertatis' HETEROKROMIA IRIDUM

'An Ye Harm None, Do What Ye Will' Wiccan Rede
-------------------------------------------------------
http://g.sheetmusicplus.com/Look-Inside ... 172366.jpg
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”

cron