tułaczka

1
połatany kalendarz z rękawa wystaje
bezkształtna czapka uciska wspomnienia
wczorajszy dzień w jednokierunkową ulicę

zachwianym krokiem ławeczkę wyczuwasz
byle osiąść nim prostak zrozumie
szlachetność pod zakrętką fioletu ukrytą

tamto niebo co się gnieździ w dziurawym bucie
nie jest przecież ostateczną wyrocznią
dwa kartony i puszka z uwięzionym czasem

tułaczka dopiero się zacznie
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”