16

Latest post of the previous page:

Luka w pamięci pisze:2) wersy, akcenty, sylaby, długość i inne formalne głupoty?
Nigdy nie lekceważ poetyki.

Nigdy nie lekceważ poetyki.

NIGDY NIE LEKCEWAŻ POETYKI.

:P
1 | 2 | 3 | 4 | O poezji

17
hmm, ok. Koniec wersu, regulowanie rytmu. Koniec wersów - gdzie w moich nie ma nic nadzwyczajnego, i regulowanie rytmu - bo rytmika nieregularna to też rytmika, a u mnie nie ma nawet takiej.
Tak?
polishbritpoper pisze: I nie popadaj z jednego żałosnego klasycystycznego stereotypu wiersza regularnego, w inny, nowocześniejszy stereotyp, ale jeszcze mocniej wyświechtany, wiersza wolnego do którego można doczepić reklamowy slogan – teraz wolność stała się naprawdę osiągalna.
Nie popadam, przynajmniej nie celowo. Moim celem nie było "ej, popatrzcie jak olałam dobrze wam znane zasady poetyckie". Celem było pokazanie pewnych uczuć i zachowań. Tak, wiem, kosztem formy. Poprzednicy je zauważyli - cieszę się. Natomiast mogło być tak, że ujmowaniem w jakieś ramy straciłabym właściwy sens myśli. Jestem zbyt zielona w tym temacie.

I dlatego to, czy mi wyjdzie wiersz, czy proza poetycka, czy sztuka teatralna gwarowym podhalańskim rapem z budową szkatułkową i inwersją, to jest naprawdę marginalna sprawa. Nie powiedziałeś nic o tzw. sytuacji lirycznej, a szkoda.

Seprioth, nie lekceważę, za mało o niej wiem. Kiedyś, gdy będę dużo wiedzieć o poetyce, będę pisać zgodnie z nią. Kiedy będę o niej wiedzieć jeszcze więcej, będę pisać niezgodnie z nią. Celowo i tylko po to. Tymczasem mam inne dominanty.
ObrazekObrazekObrazek

18
Tak.

Moim celem nie było "ej, popatrzcie jak olałam dobrze wam znane zasady poetyckie"
Poetyka, zasady poetyckie, czy na tym forum, każda dyskusja musi wchodzić na górne C? lol, no.

Wystarczy spojrzeć na to co się napisało, rzuć okiem i popatrz jak to wygląda. Poezja jest często krótsza od prozy, dlatego to nie jest wielkie wyzwanie.

Pewnie z 70 % poetów pisze na oko. Wątpie, żeby Miłosz na codzień zaczytywał się w Bachtinie, albo w systemach wiersza polskiego.


Zaczynam od zdrowego rozsądku, później co chcesz.

19
omg, stary, przecież tylko ty o tym mówisz. Ty nie mówisz o niczym innym i trzeciej próby zapytania cię, co tak po prostu myślisz o treści, już nie podejmę. Sam "wchodzisz na górne C", mówiąc do mnie o Barańczaku, kiedy chyba jasne jest, że nie znam gościa, albo mówiąc o wielkich literach w "chodź" i "proszę", chociaż wielkie litery ma każdy wers. No i co mi z tego? No nic.
ObrazekObrazekObrazek

20
Co myślę o treści?
Bohaterka jest żałosna. Wyobrażam ją sobie jako niechcianą kobietę, która umawia się na piwo z kumplem, bo czuje do niego miętę, a on... Cóż, nie miał co robić, zgapił się i wszyscy jego znajomi pojechali na weekend za miasto. Dlatego zgodził się z nią spotkać. Nigdy więcej tego nie zrobi, bo jest namolna. Okazałby trochę litości, gdyby ją przeleciał. Ale piwa było za mało. Ostatkiem trzeźwości pojął, że jeśli to zrobi, to ona przez miesiące będzie przeżywała, czekała na telefon, łaziła w miejsca, w których bywa... Dlatego podrywa się i chce iść. Ale to jej błagalne spojrzenie... Jak porzucona suka...
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”