***

1
Kocham Cię.

[ Dodano: Pon 21 Lut, 2011 ]
to nie są żarty, ani żaden mój wiersz. uważam tylko, iż to zdanie samo w sobie jest poezją.
Jest całkowicie obojętne, czy jesteśmy kimś znacznym, czy nie; ważne jest to, czy jesteśmy ludźmi.
— Johann Wolfgang Goethe

2
Przestań, bo się spawiuję.
To zdanie jest w dzisiejszych czasach mocno nadużywane, właśnie przez takie osoby jak Ty, przez co wg mnie całkowicie straciło swoją wartość.
Wyraź siebie!

3
Uważam, że byłoby o wiele romantyczniej i piękniej, gdybyś zamiast kropki postawiła wielokropek. Naprawdę, świetne dopełnienie wzniosłego nastroju by to było.

A teraz na serio: nie, to nie jest wiersz. A to zdanie poezją staje się wypowiedziane w twarz, ze szczerym spojrzeniem w oczy. I do, że tak powiem, pojedynczego odbiorcy. Umieszczanie go na ogólnodostępnym forum uważam zaś za niesmaczne. Od razu traci swój urok, to "kocham Cię".

4
A ja powiem inaczej. Nie na forum, nie tutaj gdzie pracuje się nad warsztatem. Lecz gdybyś wydał własny tomik i zamieścił takie coś między wierszami – o dziwo zyskałoby to miano subtelnej awangardy. Lecz posiadłby również kontekst do reszty twórczości. Tak? Pffff...

5
Superbad skąd Ty możesz wiedzieć, że ja nadużywam tego słowa? nie znasz mnie, więc nie oceniaj. Nadużywane przez ludzi? Może i tak. Ja mojemu braciszkowi mówię kilka razy dziennie, że go kocham. I nie czuję, żeby to zdanie coś straciło na wartości, natomiast każdego dnia wartość tego słowa rośnie, jak moja miłość do niego.

Kirk Brodie masz rację, nie było konieczne umieszczać tego tutaj, na warsztatach. Ale jakoś mi od tego nie ubyło;)

[ Dodano: Wto 22 Lut, 2011 ]
*** (...) do niego, czyli do mojego brata

[ Dodano: Wto 22 Lut, 2011 ]
Spankie, to zdanie nie powinno nigdy tracić swojego uroku, obojętnie, gdzie byłoby zapisane, umieszczone. Nie uważasz? Każda niekochana osoba widząc to, może pomyśleć, wyobrazić sobie, że jest to skierowane wyłącznie do niej.

:)
Jest całkowicie obojętne, czy jesteśmy kimś znacznym, czy nie; ważne jest to, czy jesteśmy ludźmi.
— Johann Wolfgang Goethe

7
nie znasz mnie, więc nie oceniaj.

Skąd wiedziałem, że to napiszesz?
Znam Cię. Lepiej niż niż Ci się wydaje. Myślisz, że jesteś wyjątkowa? Wątpię. Każdy myśli, że jest nie-wiadomo-jak wyjątkowy, a tak naprawdę, poza drobnymi szczegółami, nie różni się od innych przedstawicieli swojego pokolenia. Zdegradowałaś pojęcie miłości ze swoimi ziomkami.
Każda niekochana osoba widząc to, może pomyśleć, wyobrazić sobie, że jest to skierowane wyłącznie do niej.
I tak jak Ty żyć złudzeniami?
Nadużywane przez ludzi? Może i tak. Ja mojemu braciszkowi mówię kilka razy dziennie, że go kocham. I nie czuję, żeby to zdanie coś straciło na wartości, natomiast każdego dnia wartość tego słowa rośnie, jak moja miłość do niego.
A gdybyś nie miała braciszka to komu byś mówiła kilka razy dzienne, że go kochasz?

8
Gdybym nie miała brata mówiłabym to mamie, mówiłabym to komuś kogo bym kochała.

Czy Ciebie nikt nie kocha, ani Ty jego? Dostałeś kopa w d**** od drogich Ci osób, że jesteś taki sceptyczny?
Moich przyjaciół nie nazywaj ziomkami. I w ogóle co to właściwie znaczy?
Myślę, że jestem wyjatkowa? Masz rację, ponieważ żyję w wyjątkowym świecie wśród wyjątkowych ludzi.
Każdy myśli, że jest wyjątkowy? To Ty się również do tego zaliczasz.
Myślisz, że mnie znasz? Tu się mylisz. I "bardziej, niż Ci się to wydaje", ZIOMEK.

[ Dodano: Wto 22 Lut, 2011 ]
Niektórym nic nie pozostało jak złudzenia. A jeśli sprawiają, że czują się szczęśliwi, to ja nie widzę tutaj żadnego problemu.

Szukasz dymu tam, gdzie nie ma ognia.

[ Dodano: Wto 22 Lut, 2011 ]
Do Spankie:

jak się czuje? nie wiem. należę do tej grupy ludzi co kocha i jest kochana.
:)
Jest całkowicie obojętne, czy jesteśmy kimś znacznym, czy nie; ważne jest to, czy jesteśmy ludźmi.
— Johann Wolfgang Goethe

9
WhiteRaven pisze:Gdybym nie miała brata mówiłabym to mamie, mówiłabym to komuś kogo bym kochała.
A potrafiłabyś żyć bez mówienia innym, że ich ,,kochasz"?
Czy Ciebie nikt nie kocha, ani Ty jego? Dostałeś kopa w d**** od drogich Ci osób, że jesteś taki sceptyczny?
Według Twojej definicji kochania, ja nikogo nie ,,kocham", natomiast znalazłoby się trochę osób, które ,,kochają" mnie.
WhiteRaven pisze:Moich przyjaciół nie nazywaj ziomkami.
Nie mówię o Twoich przyjaciołach, tylko o Twoich ziomkach. A Ci wg definicji słownika to ,,osoby pochodzące z tego samego kraju lub z tej samej okolicy;".
Myślisz, że mnie znasz? Tu się mylisz. I "bardziej, niż Ci się to wydaje"
Bardzo często to słyszę. ,,Nie znasz mnie" to najprostsza forma odpowiedzi na krytykę. Mógłbym Ci bez trudu udowodnić, że jest inaczej.
Myślę, że jestem wyjatkowa? Masz rację, ponieważ żyję w wyjątkowym świecie wśród wyjątkowych ludzi.
A skąd wiesz, że oni są wyjątkowi? Skąd wiesz, że to nie są zwykli przeciętniacy?
Każdy myśli, że jest wyjątkowy? To Ty się również do tego zaliczasz.
Poza drobnymi szczegółami prawdopodobnie wcale nie jestem wyjątkowy.

10
jaki Pan oczytany.
a na czym wg Ciebie polega wyjątkowość osób, a na czym przeciętność?
dla mnie są to wyjątkowi ludzie, dla innych mogliby być zwykłymi przeciętniakami.

potrafiłabym, nie potrafiłabym. cóż za różnica, jeśli kogoś kocham. nie widzę przeszkód, by tych słów nie używać. po cóż wtedy by one były? same dla siebie?

To dobrze, że są osoby, które Ciebie kochają.

a że mnie nie znasz, to wiem na pewno. i nie jest to odpowiedź na krytykę. myśl, jak uważasz, nawet opieraj się na naukowych wypowiedziach, zabraniać Ci nie będę. masz do tego prawo. aczkolwiek racji nie będę Tobie przyznawać, skoro jestem innego przekonania.

a na koniec dodam, że nie tylko Ty składasz się z drobnych szczegółów.
Jest całkowicie obojętne, czy jesteśmy kimś znacznym, czy nie; ważne jest to, czy jesteśmy ludźmi.
— Johann Wolfgang Goethe

11
WhiteRaven, nie ma co się obrażać. Myślę, że chłopakom chodziło o to, że słowa czy wyrażenia typu "kocham cię", "miłość" i "przyjaźń" są zbyt intymne, by je zaraz pokazywać całemu światu. Zostaw je dla najbliższych. Taki ekshibicjonizm wcale im nie służy, bo stają przez to tylko wytartymi i wyświechtanymi frazesami.

Miłego dnia.

12
WhiteRaven pisze:Do Spankie:

jak się czuje? nie wiem. należę do tej grupy ludzi co kocha i jest kochana.
No i właśnie to mi się nie podoba. Nie wiesz co czuje taka osoba. Dlaczego więc publikujesz tu frazes, który skądinąd w takim upublicznionym miejscu traci w moim odczuciu na znaczeniu, nie wiedząc, jakie mogą być tego konsekwencje? Nie uszczęśliwiaj na siłę innych, bo te dwa słowa przeczytane na forum w dziale "Poezja Biała" nie zadziałają nigdy jak te, które wypowiadasz ukochanej osobie.

kundel bury pisze:Myślę, że chłopakom chodziło o to, że słowa czy wyrażenia typu "kocham cię", "miłość" i "przyjaźń" są zbyt intymne, by je zaraz pokazywać całemu światu.
Otóż to. A podobno nie mam problemów z wyrażaniem własnych myśli... : )

14
spankie pisze:Uważam, że byłoby o wiele romantyczniej i piękniej, gdybyś zamiast kropki postawiła wielokropek. Naprawdę, świetne dopełnienie wzniosłego nastroju by to było.
Ja uważam wręcz przeciwnie. To by było sztuczne, cukierkowe rozrzewnienie, po którym najlepszą reakcją może być tylko TO.

Od razu odczułam ulgę, jak się okazało, że to jednak do brata, a nie do chłopaka/dziewczyny. Natomiast sądzę, że powtarzanie tych słów nie powoduje wzrostu ich wartości ani uczucia. Takie słowa nie mają siły twórczej. Są tylko wypadkową owego uczucia. Chociaż jak ktoś ma nie po kolei z systemem wartości, to jeszcze gotów pomyśleć, że wystarczy wypowiedzieć magiczne dwa słowa i już jego życie jest wypełnione wszystkim, co najważniejsze.
WhiteRaven pisze:Każda niekochana osoba widząc to, może pomyśleć, wyobrazić sobie, że jest to skierowane wyłącznie do niej.
spankie pisze:Jak musi się czuć dana osoba, kiedy odezwie się w niej logika i dojdzie do wniosku, że to nie jest skierowane do niej?
Fatalnie. Tak myślę. Osoba niekochana przewróci oczami i pomyśli "kuźwa, jeszcze tutaj mi muszą o tym przypominać", a rozemocjonowane trzynastki będą się zachwycać genialnością tejże poezji i już będą wiedziały, jak się oczyścić z emocji nad zdjęciem ulubionego aktora.
WhiteRaven pisze:Gdybym nie miała brata mówiłabym to mamie, mówiłabym to komuś kogo bym kochała.
Wiesz jak to zabrzmiało? Implikujesz, że nie kochasz Mamy, ale z braku brata właśnie do niej kierowałabyś owe słowa... ehh, nieważne. Skrzywienie mam, że wszystko bym poprawiała.

Takie dwa słowa, a taki odzew... Nie wiem, wydzielić wam to do rozmów? :)
Kocham was.
ObrazekObrazekObrazek

15
Luka w pamięci pisze: Ja uważam wręcz przeciwnie. To by było sztuczne, cukierkowe rozrzewnienie, po którym najlepszą reakcją może być tylko TO.
To była ironia. Zapraszam do przeczytania reszty posta : )
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”

cron