Wspomnienia z podróży

1
Wspomnienia z podróży





Nagie stopy ozdobione setkami bransoletek

Grzesznie odsłonięte kostki

Toną w dywanach meczetów

Spalonej słońcem sierści dromaderów



Wędrujesz po rozpalonych piaskach Sahary

Naoliwionym ciele magika

Odpornym na ból kruszonego szkła

Bardziej boli cię każdy stopień katedry

Zbudowanej ku zbawieniu ludzkości



Już nawet wolisz merci madame

Błysk zachwytu w oku młodego Araba

Któremu płacisz dolara za butelkę mineralnej

Traktuje cię raczej jak niezwykle zjawisko

Gdy nieprzyzwoicie jasne włosy

Okrywają twoje bezwstydnie odsłonięte ciało



Teraz kiedy w końcu odpoczywasz

W puchatej kołdrze kamienicy

Okrytej topniejącym śniegiem

Wędrując po stopniach Excela

Marzysz by znaleźć się na pokładzie samolotu

Uprowadzonego przez terrorystów
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”