Wiersz lipny. Ciekawie i nietypowo zacząłem prezentacje własnego „dzieła”, ale taka racja- oklepany temat, mało ciekawy i słabo napisany. Więc jaki jest sens pokazywać tego wiersza szerszej grupie odbiorców kiedy sam autor nawet narzeka? Po prostu owe wypociny mają dla mnie sporą wartość sentymentalną i choćby motywując się o wcześniej wspomniany fakt nie dam wam spokoju i dołączę ten wiersz do grona naprawdę świetnych tekstów jakie niewątpliwie już posiadacie.
Rozszarpałeś serce
Zabrałeś nadzieje
Miłość wydarłeś siłą i gniewem
A teraz płaczesz
łzami swe winy obmywasz
Szukasz przebaczanie kiedy mnie już tu nie ma
Kiedy me zimne usta żadnego dotyku nie czują
I już nigdy cię nie pocałują
Trzymasz me ciało
Mą pierś do swej przytulasz
Rękoma głaskasz
A czułymi słówkami do snu utulasz
U mego boku się kładziesz
I spojrzeniem głębokim w oczy wpatrujesz
Powiedz czego tak się w nich doszukujesz?
4
Rym w ostatnim wersie, drogi Darku, nie pasuje. Wiersz, masz rację, banalny, ale kto nie będzie próbował zrozumiec, ten nie pojmie jego wartości. Utwór całkiem ładny, tylko właśnie... Czekam, aż dasz z siebie wszystko, i wiem, że potrafisz. Widziałam 

"Poezja to przemiana krwi w atrament"
***
Podążam drogą duszy, by szukać samej siebie...
***
Podążam drogą duszy, by szukać samej siebie...