Materiał przejrzysty, ulotny

1
Piosenki o śmierci już mnie nie bawią.
Ani nie smucą - chyba przywykłem.
Ale do czego? Śmierci? To niepoważne.
Przyzwyczaić się do niej za życia.

Za dnia mój uśmiech jest nieszczery, lecz szeroki.
A w nocy, w jej czerni, nie sposób dostrzec
grymasu mojej niezadowolonej mordy.

To chyba wszystko, przedstawić się, pożegnać,
jakby przez przejrzysty i ulotny materiał.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”

cron