Noc
Nocą skrzypiąca podłoga gawędzi z fortepianem,
kran szlocha w samotności,
zegar traci poczucie czasu,
a telewizor śni czarno-białe sny.
Nocą zmęczona fabryka ćmi papierosa, wypuszczając w niebo kłęby dymu.
Nocą stary polonez gnije w samotności, biorąc zimny prysznic.
Nocą wiatr gwiżdże blaszaną melodię.
Nocą ludzie to muchy, uwięzione w lepkim świetle sodowych lamp.
Noc
2To nie jest złe.
Tylko powtarzająca się noc więcej brudzi niż pomaga w odbiorze.
Zobacz, jak wyglądałoby to tak :
Noc
skrzypiąca podłoga gawędzi z fortepianem,
kran szlocha w samotności,
zegar traci poczucie czasu,
a telewizor śni czarno-białe sny.
zmęczona fabryka ćmi papierosa, wypuszczając w niebo kłęby dymu.
stary polonez gnije w samotności, biorąc zimny prysznic.
wiatr gwiżdże blaszaną melodię.
ludzie to muchy, uwięzione w lepkim świetle sodowych lamp
nocą
Tylko powtarzająca się noc więcej brudzi niż pomaga w odbiorze.
Zobacz, jak wyglądałoby to tak :
Noc
skrzypiąca podłoga gawędzi z fortepianem,
kran szlocha w samotności,
zegar traci poczucie czasu,
a telewizor śni czarno-białe sny.
zmęczona fabryka ćmi papierosa, wypuszczając w niebo kłęby dymu.
stary polonez gnije w samotności, biorąc zimny prysznic.
wiatr gwiżdże blaszaną melodię.
ludzie to muchy, uwięzione w lepkim świetle sodowych lamp
nocą
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018
Noc
3Zgadzam się w stu procentach z Sarah, po zmianach ten wiersz jest jeszcze lepszy, ale i przed zmianami prezentował całą kolekcję wspaniałych, onirycznych obrazków, jak na przykład ten:

albo tenzmęczona fabryka ćmi papierosa, wypuszczając w niebo kłęby dymu
Podobało mi sięwiatr gwiżdże blaszaną melodię

There is no God and we are his prophets.
The Road by Cormac McCarthy
The Road by Cormac McCarthy
Noc
6Straszne to, nocą chłodną, gdy nad jeziorem białą tęczą ranek wita; brak słów...Orly pisze:Noc
Nocą skrzypiąca podłoga gawędzi z fortepianem,
kran szlocha w samotności,
zegar traci poczucie czasu,
a telewizor śni czarno-białe sny.
Nocą zmęczona fabryka ćmi papierosa, wypuszczając w niebo kłęby dymu.
Nocą stary polonez gnije w samotności, biorąc zimny prysznic.
Nocą wiatr gwiżdże blaszaną melodię.
Nocą ludzie to muchy, uwięzione w lepkim świetle sodowych lamp.
Prawo czy miłosierdzie, mądry wybierze to drugie wypełniając to pierwsze.