Zapomniany tabor

1
grają i tańczą
skrzypią osie czasu
jakoby wołany nie ruszył
jakoby nie potrafił wybrać traktu

jakoby już bardzo dawno
po cygańskim obozie
rozproszony kulig

koleiny jakoby
popioły
zimne
Wiem, że oni nigdy tego nie zrozumieją, ale pod moją maską sarkazmu wspomnienia żyją.

Zapomniany tabor

2
To piękne jest, jak każdy Twój wiersz Quin.
Czytając, mam przed oczami ostatnią scenę z filmu Papusza, gdy cygańskie wozy rozjeżdżają się niespiesznie po zmrożonych polach.

Nie wiem, czy to ten klimat, ale ja to tak odebrałem

357 ;-)

Zapomniany tabor

3
Zdecydowanie jest to TEN klimat, Miras.
Dokąd jedziecie? Na koniec świata. Po co? By tam dotrzeć i wrócić.
Przyznam się - to było moje PIERWSZE wierszydło w żywotach marnych.
Napisane w wieku lat kilkunastu. Przechodziłem wtedy przepiękną fazę malowania koni w formie różnej i przeróżnej.
Trochę dawno, ale prawda. A konie Cyganów były cudowne!
Teraz zapewne bym to zupełnie inaczej, ale dziękuję za dobre spojrzenie.
Za to na PW otrzymasz literki bardziej szorstkie i prawdziwsze.
Niebawem. Wyczekuj.
Wiem, że oni nigdy tego nie zrozumieją, ale pod moją maską sarkazmu wspomnienia żyją.

Zapomniany tabor

4
rytm znalazłam wracając tutaj.

wiersze są i czasem przychodzą wcześniej, czasem później. ale przychodzą.
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

Zapomniany tabor

5
Pełna zgoda, Małgorzato.
Są, przychodzą i wracają.
Wcześniej, później, wedle woli i uznania.

"Wery" chyba przesypia niedospanie?
Cisza taka, że starchuny.
Pora obudzić Ludziki.

Papilotki. Do kiedyś.
Wiem, że oni nigdy tego nie zrozumieją, ale pod moją maską sarkazmu wspomnienia żyją.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”