Przekąska

1
Lubię zajrzeć do kuchni śpiącej, czwarta rano
Gdzie światło cyfrowego zegara przecina mrok
I niknie gdzieś w czarnym blacie kredensu

Zdarza się nam wspólnie policzyć sekundy
I krople z cieknącego kranu, zderzające się
Z powierzchnią zlewu, jak z membraną

Bywa, że spłodzimy coś razem
kiedy szuram kapciami, z nogą na nodze
I przeżuwam, patrząc tępo w podłogę

Przekąska

2
No cóż... ja akurat takiego stylu nie lubię. Duża litera, kropki, przecinki. Często tak bywa, że zaimkozę zastępuje przecinek, no i próbując na głośno zarecytować Twój tekst, wyszło bardzo idiotycznie, np: "Lubię zajrzeć do kuchni śpiącej, czwarta rano". Kiepsko to brzmi. Poza tym tekst banalny, niby poetycki bo ze wszystkiego można zrobić poezję. ale... te krople z cieknącego kranu są tak wyświechtane, że tragedia, np: piosenka Perfektu " Jestem", " z kranu znów kapie woda, mała historia na dobranoc". Nie wiem co jeszcze napisać, no nie podoba się i już.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”