Trzej Królowie

1
U drzwi stanęli trzej królowie

Mrok, Sumienie i żal...

żaden z nich nie przyszedł z gwiazd

żaden, nie zadzwonił

nie uprzedził

na ucieczkę nie pozostawili szans...

pytania w popłochu stłoczyły się

u ust otwartych bram

teraz patrzą

nie wiedząc czy wychodzić

na ten parszywy świat

z ideałów opowieści

nie poznały jego wad...

teraz stoją w suchości spowite

a królowie odmierzają

do nadejścia białej pani

w klepsyderkach złoty piach

tak w milczenie zapatrzeni

patrząc na biegnący czas

nieruchomi

jednak gdzieś w powietrzu rozbiegany

wciąż obecny strach...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”