nie stało się ciałem
ale zawisło nad naszymi głowami
głodne
bez mocy sprawczej
wczoraj chowało się po kątach
podsłuchiwało
by w końcu wybuchnąć sobą
odrodzone pokazało światu twarz
weszło w usta
i krzyczy na oślep
3
Niezły tekst, naprawę niezły. Ale są chyba niespójności.
Rozbieramy:
nie stało się ciałem
ale zawisło nad naszymi głowami
głodne
bez mocy sprawczej
Oczywiście mowa o tytułowym słowie i o tym, że słowo miało stać się ciałem. Miało zostać ucieleśnione. Nie zostało. A jednak w pewien sposób jest - zawieszone nad czymś cielesnym (głowa), na wysokości p o n a d, a jednocześnie p o m i ę d z y (niebem a ziemią - stąd brak mocy sprawczej)
wczoraj chowało się po kątach
podsłuchiwało
by w końcu wybuchnąć sobą
I w konsekwencji - słowo, które ma wszelkie cechy witalizacyjne (ponieważ niejako się stało; może zatem i wisieć i podsłuchiwać) paradoksalnie niczym echa w ukryciu (no właśnie, "w kątach". Ale nie głowy, a ponad nią - nie rozumiem) podsłuchuje. Czego, skoro samo jest wzorem? Zniekształconej mowy? Odgłosów zwierząt? OK - nie wiadomo. Na koniec jednak, czy to z wkurzenia, czy też z ukończonego procesu dojrzewania, wreszcie może z innego powodu "eksploduje". Nie w sensie niszczycielskim, ale demiurgicznym, sprawczym.
Dopiero teraz:
odrodzone pokazało światu twarz
weszło w usta
i krzyczy na oślep
Odrodzone w człowieku, może w dziecku, otrzymuje realny kształt, zostaje uwięzione w ciele. Uwięzione, ponieważ "krzyczy na oślep". Uwięzione, ponieważ stało się ciałem, tyle, że ułomnym, konkretnym, jednostkowym.
Tekst, jak napisałem, niezły. Myślę, że warto jednak powalczyć w nim o więcej. I doprecyzować te kąty. Nie mam pojęcia jak, bo to Twój wiersz :wink:
Rozbieramy:
nie stało się ciałem
ale zawisło nad naszymi głowami
głodne
bez mocy sprawczej
Oczywiście mowa o tytułowym słowie i o tym, że słowo miało stać się ciałem. Miało zostać ucieleśnione. Nie zostało. A jednak w pewien sposób jest - zawieszone nad czymś cielesnym (głowa), na wysokości p o n a d, a jednocześnie p o m i ę d z y (niebem a ziemią - stąd brak mocy sprawczej)
wczoraj chowało się po kątach
podsłuchiwało
by w końcu wybuchnąć sobą
I w konsekwencji - słowo, które ma wszelkie cechy witalizacyjne (ponieważ niejako się stało; może zatem i wisieć i podsłuchiwać) paradoksalnie niczym echa w ukryciu (no właśnie, "w kątach". Ale nie głowy, a ponad nią - nie rozumiem) podsłuchuje. Czego, skoro samo jest wzorem? Zniekształconej mowy? Odgłosów zwierząt? OK - nie wiadomo. Na koniec jednak, czy to z wkurzenia, czy też z ukończonego procesu dojrzewania, wreszcie może z innego powodu "eksploduje". Nie w sensie niszczycielskim, ale demiurgicznym, sprawczym.
Dopiero teraz:
odrodzone pokazało światu twarz
weszło w usta
i krzyczy na oślep
Odrodzone w człowieku, może w dziecku, otrzymuje realny kształt, zostaje uwięzione w ciele. Uwięzione, ponieważ "krzyczy na oślep". Uwięzione, ponieważ stało się ciałem, tyle, że ułomnym, konkretnym, jednostkowym.
Tekst, jak napisałem, niezły. Myślę, że warto jednak powalczyć w nim o więcej. I doprecyzować te kąty. Nie mam pojęcia jak, bo to Twój wiersz :wink:
10
Analiza poezji zakłada wrażliwość na nią, a pewne narzędzia są potrzebne. Można rzecz jasna pisać: podoba, nie podoba, ale nic z tego nie wynika. A to jest (chyba) weryfiatorium.
Yyyyy... Sama to wymtyśliłaś, nie? :wink:
VV - może intrygować, może wkurzać, ale może też przy okazji: dlaczego? :wink:
Jeśli czasem coś nie ma sensu, to widocznie ma go nie mieć.
Yyyyy... Sama to wymtyśliłaś, nie? :wink:
VV - może intrygować, może wkurzać, ale może też przy okazji: dlaczego? :wink:
11
Jejku, jaki koszmarny wiersz! Tego czytać się nie da. Odpadam już po drugim wersie. Naprawdę, nie miałeś ciekawszych rzeczy do przekazania? Oj, długa droga do zostania dobrym poetą przed tobą!
To był żart
Podoba mi się. Nie, nie pasuje to tutaj. Jestem zachwycona - o tak, już lepiej. Po skomenceniu chyba z czterech niezbyt udanych wierszy, trafiam na takie cudeńko.
Podoba mi się rozkład słów w wersach. Warszatowo radzę zrobić drobne poprawki:
niepotrzebny spójnik "ale". Już samo "nie" mówi, że ciałem się nie stało, tylko zawisło bla bla bla
tu bez "i". Wydaje mi się, że wtedy wers jeszcze bardziej będzie pasował jako końcówka.
Warsztatowo więc dobrze.
Pomysł - za to wielkie brawa. Widać, że chcesz być oryginalny.
Jesteś konsekwentny - nie używasz ani wielkich liter ani interpunkcji. Dzięki temu bardzo dobrze się czyta.
Tak właśnie masz pisać!
Pozdrawiam
Patka
To był żart

Podoba mi się. Nie, nie pasuje to tutaj. Jestem zachwycona - o tak, już lepiej. Po skomenceniu chyba z czterech niezbyt udanych wierszy, trafiam na takie cudeńko.
Podoba mi się rozkład słów w wersach. Warszatowo radzę zrobić drobne poprawki:
nie stało się ciałem
ale zawisło nad naszymi głowami
niepotrzebny spójnik "ale". Już samo "nie" mówi, że ciałem się nie stało, tylko zawisło bla bla bla
i krzyczy na oślep
tu bez "i". Wydaje mi się, że wtedy wers jeszcze bardziej będzie pasował jako końcówka.
Warsztatowo więc dobrze.
Pomysł - za to wielkie brawa. Widać, że chcesz być oryginalny.
Jesteś konsekwentny - nie używasz ani wielkich liter ani interpunkcji. Dzięki temu bardzo dobrze się czyta.
Tak właśnie masz pisać!
Pozdrawiam
Patka
13
Dzięki za liczne komentarze i dyskusję oraz za interpretacje! Nie spodziewałem się, że ten wiersz może wywołać tak duży odzew.
Nie przepadam za cegłami literackimi, które przeważnie są takie dystyngowane, a nawet nadęte i dlatego sam staram się pisać prosto. Nie inaczej jest w tym utworze. Nie chcę pisać „co autor miał na myśli”, bo to przerabia się w szkołach (niesłusznie zresztą - lepiej uczyć twórczego myślenia, niż narzucać innym cudze zdanie), więc postaram się w miarę jasno odpowiedzieć na problemowe wersy.
Tytułowemu słowu częściowo nadałem cechy ludzkie i w dużym skrócie przedstawiłem jego „historię”, która wygląda dziś jak wygląda (ostatnia zwrotka).
(Odnosząc się do komentarza Przemo) – w dwóch pierwszych zwrotkach słowo żyło sobie poza ciałem, dopiero w trzeciej weszło w usta. W wersie wczoraj chowało się po kątach nie chodzi o kąt głowy, ani przestrzeń ponad głową, ale o zwyczajny kąt. Kiedy w przedszkolu dziecko coś przeskrobie, przedszkolanka sadza je do kąta. Podobnie w (innym) kącie może schować się człowiek, który czegoś się boi, przed kimś chce się ukryć, albo np. podsłuchiwać z kąta itp. (każdy inaczej może to odbierać – na swój sposób). Podobnie słowo
(W odniesieniu do wypowiedzi Azrael) – wydaje mi się, że także w prozie powiedzenie „chować się po kątach” nie odbiega zbytnio od poprawnej stylistyki. Ale w prozie nie jestem mocny i mogę się mylić
(Do Patkazoom262) – zastanawiałem się nad tymi wersami i także brałem pod uwagę zapisanie ich w formie: nie stało się ciałem / zawisło nad naszymi głowami, albo nie stało się ciałem / i zawisło nad naszymi głowami. Dodając ale chciałem nadać nieco inny wydźwięk (jakby przekorność słowa: nie stało się ciałem ALE zawisło nad nami) i nadać tej zwrotce więcej płynności (choć mógłbym to także zrobić wymieniając ale na i). Nie wiem, czy to widać i na pewno jeszcze Twoją propozycję przemyślę. Jeśli chodzi o łącznik w ostatnim wersie, dałem go dla płynności tekstu – bez niego ta płynność ginie, co najlepiej słychać przy głośnym czytaniu. Chociaż zrobienie drobnej przerwy przez usunięcie łącznika także jest interesujące, bo jeszcze bardziej podkreśla puentę
Wasze propozycje na pewno przemyślę. Dzięki serdeczne!
Nie przepadam za cegłami literackimi, które przeważnie są takie dystyngowane, a nawet nadęte i dlatego sam staram się pisać prosto. Nie inaczej jest w tym utworze. Nie chcę pisać „co autor miał na myśli”, bo to przerabia się w szkołach (niesłusznie zresztą - lepiej uczyć twórczego myślenia, niż narzucać innym cudze zdanie), więc postaram się w miarę jasno odpowiedzieć na problemowe wersy.
Tytułowemu słowu częściowo nadałem cechy ludzkie i w dużym skrócie przedstawiłem jego „historię”, która wygląda dziś jak wygląda (ostatnia zwrotka).
(Odnosząc się do komentarza Przemo) – w dwóch pierwszych zwrotkach słowo żyło sobie poza ciałem, dopiero w trzeciej weszło w usta. W wersie wczoraj chowało się po kątach nie chodzi o kąt głowy, ani przestrzeń ponad głową, ale o zwyczajny kąt. Kiedy w przedszkolu dziecko coś przeskrobie, przedszkolanka sadza je do kąta. Podobnie w (innym) kącie może schować się człowiek, który czegoś się boi, przed kimś chce się ukryć, albo np. podsłuchiwać z kąta itp. (każdy inaczej może to odbierać – na swój sposób). Podobnie słowo

(W odniesieniu do wypowiedzi Azrael) – wydaje mi się, że także w prozie powiedzenie „chować się po kątach” nie odbiega zbytnio od poprawnej stylistyki. Ale w prozie nie jestem mocny i mogę się mylić

(Do Patkazoom262) – zastanawiałem się nad tymi wersami i także brałem pod uwagę zapisanie ich w formie: nie stało się ciałem / zawisło nad naszymi głowami, albo nie stało się ciałem / i zawisło nad naszymi głowami. Dodając ale chciałem nadać nieco inny wydźwięk (jakby przekorność słowa: nie stało się ciałem ALE zawisło nad nami) i nadać tej zwrotce więcej płynności (choć mógłbym to także zrobić wymieniając ale na i). Nie wiem, czy to widać i na pewno jeszcze Twoją propozycję przemyślę. Jeśli chodzi o łącznik w ostatnim wersie, dałem go dla płynności tekstu – bez niego ta płynność ginie, co najlepiej słychać przy głośnym czytaniu. Chociaż zrobienie drobnej przerwy przez usunięcie łącznika także jest interesujące, bo jeszcze bardziej podkreśla puentę

Wasze propozycje na pewno przemyślę. Dzięki serdeczne!
