Autostrada

1
AUTOSTRADA



Kurtki, niczym skóry węży zrzucamy na podłogę,

Biegniemy oglądać mecz, chcemy poznać wynik.

2:0 dla nienawiści, miłość masę ma dziś kontuzji;

Plaster antynikotynowy czas przytwierdzić do czoła.

Nikotyna szczerości, nałóg zmartwień nas trawi, ot My –

Cholerni palacze snujący się jak mgły pod billboardami.

- Dla mnie już tylko dołek został – mówi król strzelców. – Tam, na Brzostowie. Pod pomnikiem.

A ja słucham tego krętacza, kłamcy-zabójcy obłudników,

I krzyczę, że mecz jeszcze będzie trwał, że najwyżej czeka nas reklama.

Proszku do życia? A może do pieczenia?

Pieprzyć to, może i być do prania, do zmycia krwi i dżemu z kurtki,

Marynarek, krawatu i zbroi kosmity, i tej maski, co dzień ją nakłada

Na twarz będącą antonimem szczerości.

Rewolwerowiec walczy z homomaszkarami, a ja boję się snów,

I czasem lustra.

I boję się, że zawiodę Najwyższego – wszystkim, a zwłaszcza tym,

Że nigdy nie mógł okazać mi swojego dowodu. Po prostu pojechał dalej, nie zatrzymany?



Oto stoję na autostradzie życia,

Wlepiam mandaty niestałego zaufania, odsyłam w dal stalowe puszki -

Patrzę, jak nikną na horyzoncie.

Jedna urna… za urną.

I myślę:

Człek i jego prochy wędrują tym samym pasem…

Stoję i mówię pod nosem:

- Proch wyprzedza człowieka.



- Wladimir Szewc



ps Ha! Natchniony 2009 też czasem wiersz machnie! ;)
Ostatnio zmieniony pn 02 mar 2009, 19:17 przez SkySlayer, łącznie zmieniany 1 raz.

2
Całe wierszysko! Jest w nim ten właśnie poetycki patos, który nie razi, a wzmaga doznania (wszystko mi się kojarzy dzisiaj :-)). Wiersz bardzo filozoficzny i daleki od optymizmu. Głęboko przemyślany i podparty kolumnami doświadczeń. Dla mnie 6. Zastanawiałam się nad jednym myślnikiem, ale jednak się poddaję. Niech tam tkwi.
'ad maiora natus sum'
'Infinita aestimatio est libertatis' HETEROKROMIA IRIDUM

'An Ye Harm None, Do What Ye Will' Wiccan Rede
-------------------------------------------------------
http://g.sheetmusicplus.com/Look-Inside ... 172366.jpg
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”