Poranek

1
Krople ołowiane spadają

Z bursztynowego morza

Prosto pod moje powieki

Ocieram się o skrawki życia wiecznego

Nie dostrzegam brzegu

Doskoczę do piekła?

Przeklęta przez samego diabła

Spadam do nieba

Tam Słońce leniwie wstaje

Przejmujący krzyk budzi mnie

I wszystko od nowa

Bursztynowa przestrzeń

Zimno nieskończoności

Wypatrywanie życia

Skok nadziei

Bolesny upadek

I ogłuszający hałas

Budzącego się dnia
po drugiej stronie lustra

2
Bardzo proszę o przeczytanie regulaminu, przedstawienie się w odpowiednim dziale i wrócenie z tarczą. Do tego czasu blokuję.
'ad maiora natus sum'
'Infinita aestimatio est libertatis' HETEROKROMIA IRIDUM

'An Ye Harm None, Do What Ye Will' Wiccan Rede
-------------------------------------------------------
http://g.sheetmusicplus.com/Look-Inside ... 172366.jpg
Zablokowany

Wróć do „Poezja biała”