***(Nie pytaj gdzie idę)

1
Nie pytaj gdzie idę, bo jutro

może mnie nie będzie. Patrz diabeł

zaciera już ręce i jęzor wywalił na wierzch.

Świńskie oczka płoną pożądaniem.

On jeden mnie chce u siebie, więc może

sprawie mu tą odrobinę przyjemności .

Niech chociaż on się rozchmurzy się na mój widok

i zaśmieje się pod nosem . Może u niego znajdę

w końcu własny kąt. Już marzę o cieple w pustce.
żyć wedle chęci lub wcale nie żyć .
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”