Może gdy kiedyś

1
Mieszkam w pięści kwiatu
Jego pomarszczone kolory flamenca
Nie mogą napić się z burzliwego nieba
Choć o-płatki chcę wypuścić oddechem

Może gdy kiedyś zanurzę się w wilgotną ziemię
Na marsjańskiej łące twoich oddechów
Będę wirować ze zdruzgotaną płachtą granatu
Ociekać klejem dotyków

Ty będziesz zegarem o rozpierzchłych się dłoniach
I kaszmirem w kajdanach będziesz mnie rzeźbił
Będziesz tyranem chaosu dreszczy
Jak jeniec wsiąknę w obłe wzgórza


Dziękuję :)
Jeżeli wola jest w kontakcie z wyobraźnią, to wyobraźnia zawsze zwycięża.

2
Na łące marsjańskiej wspaniale jest dochodzić
do poetyckich rozważań ;p
A wiersz u-ha!
Aż para bucha,
gorrrący i chyba najpiękniejszy z Twoich tutaj zamieszczonych. Tak uważam i gotowym stanowiska bronic. Doskonały wiersz! Wreszcie rozumiem każdą z tych wymagających i bardzo ciekawych metafor. Nie, inaczej. Przemawiają do mnie pięknem i jestem w stanie tym pięknem się delektować. Przepiękny wiersz. Dopracowany i oddający emocje. Świetnie! Będzie jednym z moich ulubionych. Gratuluję ;D

3
Ja może troszkę mniej entuzjastyczniej niż kolega, bardziej się skupię na konkretach :)
zjadlamjagody pisze:rozpierzchłych się dłoniach
to jakoś bym zastąpił, troszkę gryzie po łapkach, ogólnie podczas czytania tak troszkę zgrzyta
zjadlamjagody pisze:I kaszmirem w kajdanach będziesz mnie rzeźbił
Nie wiem czy jest tutaj sens wprowadzać składnię typową dla łaciny, moim zdaniem normalnie brzmiałoby lepiej.

Ogólnie wiersz ciekawy, podoba mi się duża intensywność oddziaływania na zmysły poprzez metafory (odwołanie się szczególnie do zapachu o ile umiejętnie zastosowane jest bardzo skuteczne)

Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia w dalszym pisaniu
"Stąpaj ostrożnie,

Stąpasz po marzeniach..."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”

cron