Klasyfikacja książek do wieku czytelnika

1
Od pewnego czasu zastanawiam się jak kwalifikuje się książki dla odpowiednich grup wiekowych. Niektóre wydawnictwa tak robią. Nie chodzi mi tylko o podział dorośli, młodzież i dzieci, chociaż jeśli chodzi o książki fantastyczne mam wrażenie, że jest to tym ciężej zakwalifikować.
A więc czy są jakieś wytyczne tak jak np. PEGI w grach czy jak komu się podoba?

I drugie pytanie już konkretniejsze, bo związane z moją własną twórczością. Jak opisywać bitwy i pojedynki w literaturze fantasy dla poszczególnych grup wiekowych? Chodzi mi np. o rany, poszczególne akcje podczas pojedynku itp.?

[ Dodano: Sob 08 Paź, 2011 ]
Nawet sporo odwiedzin, ale żadnej odpowiedzi?
Jeśli nie jesteście pewni to może podyskutujmy na ten temat. Jak wy uważacie?

2
I drugie pytanie już konkretniejsze, bo związane z moją własną twórczością. Jak opisywać bitwy i pojedynki w literaturze fantasy dla poszczególnych grup wiekowych? Chodzi mi np. o rany, poszczególne akcje podczas pojedynku itp.?
Jak dla dzieci, to zamiast np. opisywać, że komuś tryskała krew możesz napisać że to był dżem. Albo zamiast mówić o zabijaniu możesz napisać, że np. jeden rycerz nie lubił drugiego rycerza i pokazał mu język.
Loony Stories - wydarzyło się naprawdę ;)

3
Musze przyznać, że ciekawe podejście. Ale dla jakiego wieku to zastosować? To chyba dla już takich najmłodszych chyba?
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

4
Myślę, że aby dobrze pisać dla dzieci, trzeba dzieci po prostu znać. Dużo z nimi przebywać, rozmawiać. Pamiętać przy tym, że dzieci to ludzie, a ludzie są różni. Dzieci potrafią zaskakująco dużo rozumieć i myśleć o naprawdę poważnych sprawach.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

5
Thana, całkowicie się z Tobą zgadzam.

Ale wracając do pojedynków, czy nie uważacie, że dzisiaj dzieci są bardziej przyzwyczajone do takich "ostrzejszych widoków" podczas pojedynków i bitew niż było to dawniej?
Ja pamiętam bajki mojej młodości i tam była oczywiście również czasami walka, ale mam wrażanie, że teraz dzieci są w pewien sposób "bombardowane" realizmem takich starć.
Myślę, że to częściowo w związku z ogólnym rozwojem społeczeństwa, większą ilością filmów, gier pokazujących przemoc.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak pisać?”

cron