Rozprawa "emotikonkowa".

1
Natchnął mnie punkt regulaminu do pewnych przemyśleń. Choć dziwne, regulaminy mają regulować pewne kwestie.. no nie ważne.

Chcę tutaj poruszyć mój dylemat używania emotikonek w wypowiedziach. Zdaję sobie sprawę, że da się przekazać swoją radość bez użycia emotikonki, czy smutek czy złość. Niestety jestem tak ukierunkowana przez młodzież tego pokolenia, że dodawanie buziek jest dla mnie zupełnie naturalne, a ich brak wydaje mi się sztywniactwem... czasami nawet wyniosłością i brakiem luzu. Domyślam się jak mylne są moje myśli. Zastanawiam się najzwyczajniej w świecie czy nie zacząć się oduczać pewnych nawyków w pisaniu... Może to przyjdzie z wiekiem i zesztywnieję jak dorosnę? Co Wy o tym myślicie? Używanie emotikonek jest dziecinne?
~always look on the bright side of life~

2
Hej,

Jest jak pewne czynności fizjologiczne - niesmaczne, nieładne i w ogóle prostackie, ale od czasu do czasu wszyscy to robimy.

Pozdrawiam,

G.

P.S.

Świetny avatar.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

3
Hmm, nie do końca mnie ta odpowiedź satysfakcjonuje ale z pewnością jest konkretna. Dziękuję.
PS. Avatar zaczerpnięty z graffiti Banksy'ego :)
~always look on the bright side of life~

4
Emotek fajnie można używać jako skrótów, czyli nadają się do sms'ów czy chociażby do rozmów na ShoutBoxie. Ale jeżeli już się pisze normalnego posta, to trochę lepiej rozwinąć myśl własnymi słowami, niż ograniczać ją do buźki. Oczywiście, jak większość internetu, korzystne w sensowny sposób nie drażnią ;) .
A black secret in the shadows of ancient times
Forgotten knowledge the rocks now teach me
About the Trollking's war against a poisonous pig
The stone whispers, but it tells no lie.

5
Ojejku co za temat! :D

Chyba nie ma na tym forum ani jednego mojego posta bez emoty. A trochę ich napykałam.

Ważne żeby odpowiedź nie składała się z samej emotioikonki. Najlepiej stosować umiar (do tej zasady się nie stosuję) i własny gust.

:mrgreen:

6
Myślę, że emotikonki są w porządku pod warunkiem, że nie są one dla nas jedynym środkiem do wyrażenia emocji. Myślę, że w sytuacji, kiedy piszemy bardziej na luzie, coś nas szczególnie rozśmieszy, a już na pewno gdy dostaniemy przysłowiowej głupawki, emotikony są jak najbardziej na miejscu. Za to przy poważniejszych tekstach, przynajmniej moim zdaniem, należy się ich wystrzegać. A już dodawanie minek w tekstach literackich (tu jeszcze nie spotkałam, ale pełno tego na blogach... I nie tylko wśród dwunastolatek, wierzcie mi...) to po prostu idiotyzm.

Ugh, ale stylistyka. Przepraszam, słabo dziś u mnie z myśleniem.

Uprzejmie prosimy o zachowanie trzeźwości literackiego ducha i nie rzucanie komputerem o ścianę
Graj tym, co masz. Próbuj i walcz.

7
Zgadzam się, a czy może być emotkionka np wyznacznikiem jakiejś sympatii? Takim większym luzem przy pisaniu z kimś mało przez nas znanym?
~always look on the bright side of life~

8
Kiedyś ich wcale nie stosowałam, ale zaczęłam, gdy na jednym forum wokół mojej wypowiedzi, która nie była w moim mniemaniu ani złośliwa, ani obraźliwa, rozpętało się piekło. Teraz, kiedy przyjdzie mi do głowy, że czytelnik może nie rozpoznać moich intencji, dodaję nieszczęsną buźkę. A niech tam!
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak pisać?”