31

Latest post of the previous page:

A wiecie co jest najzabawniejsze. Wymyślacie przykłady zamiast zastanowić się nad istotą problemu.
Wtedy łatwo zrozumiecie dlaczego te przykłady są tak naciągane.

Podstawą problemu czy użyć ilość czy liczba w pytania zależy od tego o co pytamy. Jeżeli pytam o rzeczy niepoliczalne to jest to ilość, w przeciwnym przypadku liczba.

Stąd:

Jeżeli pytam:

Ile masz papieru do drukarki? to pytam o ilość i odpowiedź mogę dostać w dowolnej mierze.

Natomiast pytanie:

Ile masz ryz papieru do drukowania? -> jest pytaniem o liczbę policzalnych ryz papieru.

Więc jeżeli w pytaniu używamy konkretnej policzalnej jednostki miary, jak np. strona, to jest to pytanie o liczbę.
Marcin Dolecki pisze:Skoro mówimy o liczbie kilogramów, przyznajemy tym samym, że kilogram nie jest liczbą. Policzalne lub niepoliczalne (w praktyce) mogą być obiekty, których masę podajemy w kilogramach.


Warto zauważyć, że jeżeli nie chce się bardzo wyciągać mojej wypowiedzi z kontekstu to nigdzie nie powiedziałem, że kg to liczba a jedynie, że dla określenia kg używa się formy odpowiedniej dla liczby.
Natomiast nie używałbym takich stwierdzeń bo jeżeli powiem liczba cyfr to czy cyfra nie jest liczbą?

A na marginesie.
Dzięki masie przedmiotu można w dość łatwy sposób wyznaczyć np. wartość monet 2zł w zamkniętym worku lub długość szpuli drutu miedzianego.
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

33
Grimzonie, cyfry nie są liczbami, lecz znakami służącym do zapisywania liczb.

Chyba nie ma sensu dalej to ciągnąć :)
Przyznaję, że sprowokowanie tej dyskusji było małą uszczypliwością z mojej strony, żeby pokazać, jak nieprzyjemne jest łapanie za słowa. Są gorsze przewinienia niż błędne użycie słowa "ilość", a ironia wobec nowego "werowego" kolegi była zbędna.
"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett

Double-Edged (S)words

34
Grimzon pisze: A na marginesie.
Dzięki masie przedmiotu można w dość łatwy sposób wyznaczyć np. wartość monet 2zł w zamkniętym worku lub długość szpuli drutu miedzianego.
Oczywiście, że można - temu chyba nikt nie przeczy. Jednak prawie zawsze potrzebujesz dodatkowych danych: masy worka, szpuli, itp. Jeśli przeczytasz jeszcze raz moją wypowiedź, zauważysz zdanie w nawiasie, które się do tego odnosi.

Dyskusja zabrnęła w rejony raczej dziwne, z których lepiej powoli się ewakuować. Ze swojej strony dodam tylko, że użycie zwrotu "kupować na kilogramy" może nie było do końca precyzyjne, ale wystarczy chyba odrobina zdrowego rozsądku by zrozumieć, że chodzi o "kupowanie na wagę" - w moich rejonach tak się mówi, jest to naturalne, zrozumiałe i wolne od analizowania na siłę. Grimzon, nie sądzisz, że czepianie się każdego słówka to lekka przesada? Tym bardziej, że sam wydajesz się dość wyczulony na czepianie się twoich słów (co wspominasz jako wyrywanie ich z kontekstu) :]
Nie zliczę ile razy na tym forum wspominano już, że język jest tworem żywym, który ewoluuje - potęp dotyczy go tak samo, jak każdej innej dziedziny życia (nawet jeśli niektórym się to nie podoba, i nazywają to degeneracją). Po co na siłę utrudniać sobie życie? Mnie jakoś specjalnie tyłek nie boli, jak widzę, że ktoś mówi "ilość stron" - stąd mój niewinny z zamierzenia żart o wadze papieru, niepotrzebnie przerodzony w debatę, w której i tak nikt nikogo nie przekonał do swojej racji (v. Dzień Świra i "moja racja, jest racja najmojsza").
-- Paweł K.

To nie zabawa / Stara wiara / Niewdzięczność historii / Artysta

35
Miałem w podstawówce nauczycielkę fizyki, która była bardzo wyczulona na nieprecyzyjność wypowiedzi, a ponieważ robiła często kartkówki, jedynki sypały się kilogramami... :) Mnie się pałka trafiła między innymi za "nieortodoksyjne" czytanie nazwiska Newton.

Proponuję zamknąć temat, zwłaszcza że Rubia dokładnie odpowiedziała na zadane pytanie.
"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett

Double-Edged (S)words

37
Myślę, że jakość będzie ważniejsza niż to czy będzie 300 tys. znaków czy 590 tys.
Friends come and go and the world doesn't stop for anybody, so do what you love and never look back.

38
covu pisze:Myślę, że jakość będzie ważniejsza niż to czy będzie 300 tys. znaków czy 590 tys.
Też tak myślę, to nadrzędny cel, żeby tekst był wartościowy. Chodziło mi raczej o to, że wydawcy mogą nie chcieć wydawać takiej, że tak powiem, "broszurki"(może na broszurkę za długie, ale wiadomo, o co chodzi). Być może uznają, że tekst jest dobry, ale za krótki i będą chcieli, żebym go rozwinął. A ja nie chcę lać wody i wciskać na siłę jakichś opisów tylko dla dodatkowych znaków. Tekst objętościowo jest taki, jaki chcę, żeby był(w sensie zamieściłem w nim już wszystko, co zamierzałem), ale rzecz jasna wydawcy mogą mieć odmienne zdanie.

39
Ale tego jakie wydawcy mają zdanie na temat twojego tekstu dowiesz się od nich, nie od forum.
Poza tym skoro tak czy siak nie chcesz nic dopisywać to po co dywagacje? Jak ci powiemy, że lepiej dopisz jeszcze 100 k. znaków, to nagle stwierdzisz, że mamy rację i dopiszesz?
Korekta i do wydawnictw. Tyle w temacie.
Friends come and go and the world doesn't stop for anybody, so do what you love and never look back.

40
covu pisze:Ale tego jakie wydawcy mają zdanie na temat twojego tekstu dowiesz się od nich, nie od forum.
Poza tym skoro tak czy siak nie chcesz nic dopisywać to po co dywagacje? Jak ci powiemy, że lepiej dopisz jeszcze 100 k. znaków, to nagle stwierdzisz, że mamy rację i dopiszesz?
Korekta i do wydawnictw. Tyle w temacie.
Chcę tylko poznać Wasze zdanie, po to jest to forum, aby wymieniać opinie. A to, co zrobię, to już wyłącznie zależy ode mnie. Szczególnie, że nie dyskutujemy nad zawartością mojego tekstu, a o tym, czy 300 tysięcy znaków jest w porządku na powieść debiutancką.
Ale mimo wszystko, dzięki za odpowiedź. Pozostaje tylko powysyłać do wydawnictw.

41
Moje najkrótsze coś co uważam za pełny tom powieści ma 325 tys. znaków, najdłuższe ponad 380 tys.
Czy ta odpowiedź Cię satysfakcjonuje bardziej?
Friends come and go and the world doesn't stop for anybody, so do what you love and never look back.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak pisać?”