Latest post of the previous page:
Wrrrróć. Odpowiedziałam, jak umiałam najlepiej.17
Języki nie rozwijają się w próżni, lecz w kontakcie z innymi językami. Problem powstaje wtedy, gdy szybkość przyswajania nowych słów jest większa niż proces ich harmonijnego "wcielania" w istniejący język, a tak niestety dzieje się w przypadku zapożyczeń z angielskiego.
Niektóre słowa obcego pochodzenia (np. dach, plac) trudno byłoby zastąpić rodzimymi.
[ Dodano: Nie 26 Sty, 2014 ]
W języku polskim funkcjonuje m.in. wiele słów pochodzenia greckiego, o czym wielu ludzi niezbyt ma pojęcie (np. skafander).
Niektóre słowa obcego pochodzenia (np. dach, plac) trudno byłoby zastąpić rodzimymi.
[ Dodano: Nie 26 Sty, 2014 ]
W języku polskim funkcjonuje m.in. wiele słów pochodzenia greckiego, o czym wielu ludzi niezbyt ma pojęcie (np. skafander).
"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett
Double-Edged (S)words
Double-Edged (S)words
18
Nie zawsze takie szukanie odpowiedników odnosi sukces np. w naukach, które dynamicznie się rozwijają. O ile pamiętam za PRL-u była taka próba w informatyce i wychodziły różne śmieszne potworki.Majorette pisze:W polskim języku jest tyle pięknych słów, jest tak bogaty, że można spokojnie zastąpić każde zapożyczone słowo kilkoma jego odpowiednikami.
To już chyba prędzej. Tak jak z naszym swojskim żęderem.Majorette pisze:A jak nie można, to zawsze można inaczej napisać. Po co sobie psuć język narodowy?
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude
B.A. = Bad Attitude
19
A co, jeśli, przykładowo, zapisuje się dialogi w konwencji naturalistycznej? Dzisiaj każdy prawie kaleczy polszczyznę wtrętami z angielskiego. Wspomniane było "idę na party". Mało to takich slangowych określeń? "Nie rozumiesz? A, whatever." "Anyway, wczoraj byłem w..." i tak dalej.Sztucznością? W polskim języku jest tyle pięknych słów, jest tak bogaty, że można spokojnie zastąpić każde zapożyczone słowo kilkoma jego odpowiednikami. A jak nie można, to zawsze można inaczej napisać. Po co sobie psuć język narodowy?
Naturalistyczna powieść dziewiętnastowieczna była nadziana po brzegi francuszczyzną i jeśli realizuje się tę konwencję w XXI wieku, angielski musi być.
20
to nie chodzi już o naturalizm, tylko, że przy pisaniu powieści realistycznej powinno się zachowywać jakieś realia. Np. walutą w Polsce są złotówki, a nie dolary, a stolicą Polski jest Warszawa, tak samo ludzie w 2014 używają często angielskich wtrętów albo mówią "kurwa".
Co innego chyba powieść fantastyczna, groteska czy science-fiction - tu już możemy popuścić wodzy fantazji i np. sprawić, że menel spod bramy będzie używał słów niczym profesor Miodek
stąd te moje wątpliwości, które wyraziłem na poprzedniej stronie.
Co innego chyba powieść fantastyczna, groteska czy science-fiction - tu już możemy popuścić wodzy fantazji i np. sprawić, że menel spod bramy będzie używał słów niczym profesor Miodek


stąd te moje wątpliwości, które wyraziłem na poprzedniej stronie.
21
Racja, chociaż na przykład Sandra jest już rozpowszechniona w Polsce, więc jakoś nie rzuca się w oczy...Akcentuję tę kwestię, bowiem rozmawiam sobie na swoim osiedlu z Sandrą, Jessicą, znam Majkela, i są to dzieci jak najbardziej pochodzące z polskich rodzin, nawet nie mieszanych, gdzie istniałby wpływ jednego z rodziców na wybór imienia.
Ale generalnie rzecz w tym, żeby imię było dopasowane do polskich realiów. Pewnie, że może bohaterowi być Fitzwilliam, nawet jak jest Polakiem z rodowodem od czasów Piastów, ale wtedy raczej jego otoczenie będzie zainteresowane, dlaczego rodzice akurat tak go nazwali.


I see what you did here...
