31

Latest post of the previous page:

Wersja robocza od finalnej różni się u mnie głownie poprawkami interpunkcyjnymi/stylistycznymi, usuwanie powtórzeń, niepotrzebnych słów, skracania zdań, czasem dopisanie jakiejś dodatkowej linijki dialogu - przy pierwszym tomie dochodziło do tego przycinanie opisów, przy kolejnych pilnowałem ich od początku więc nie bardzo było co przycinać. Zmian "fabularnych" prawie nie było. Pod koniec zrobiłem sobie wykaz miejsc i postaci, który się przydał przy pisaniu drugiego tomu, ale że generalnie pamiętam gdzie był czyj opis, to nie zaglądałem doń zbyt często, a przy tomie II już mi się nie chciało takowego robić, szczególnie że postaci/miejsc/wątków zrobiło się o wiele więcej i szkoda mi było na to czasu.
Siedzący na ławeczce dziadunio spojrzał w kierunku łowców, mrużąc oczy i jednocześnie, uniósłszy dłoń w niemal czarnoksięskim geście, zaczął dłubać w nosie.

http://narreweid.blogspot.com/

32
godai pisze:Praktycznie brzmi, ale w praktyce mnie wiki sczezła. Nie było czasu na uzupełnianie, jak pisałem.
A u mnie - mam tyle pomysłów, że jak nie wiem, w jaki sposób pchnąć konkretny fragment fabuły, uzupełniam wpisy na wiki :) Wychodzę z założenia, że skoro nie jestem w stanie w danej chwili pisać literatury, to warto robić cokolwiek innego związanego z moim światotworzeniem.

Tworzenie charakterystyki elementów świata pozwala też nakierować na rozwiązania fabularne (nie działa to tylko w wypadku wiki, ale i przy innych typów zapisywania i organizowania pomysłów, rzecz jasna).
"Och, jak zawiłą sieć ci tkają, którzy nowe słowo stworzyć się starają!"
J.R.R Tolkien
-
"Gdy stałem się mężczyzną, porzuciłem rzeczy dziecinne, takie jak strach przed dziecinnością i chęć bycia bardzo dorosłym."
C.S. Lewis

33
Immo, dzięki za odpowiedź w sprawie wiki. Zaraz zgłoszę się po szablon.
Brzmi to ciekawie, ale muszę przyznać, że nie wiem, na ile u mnie się sprawdzi. Zastanawiam się, gdzie jest granica straty/zysku czasu na przy takich notatkach. Pewnie zależy od objętości utworu, wielkości świata. Podejrzewam, że jak ktoś choruje na światotworzenie, to będzie mu bardziej przydatne niż gdy ktoś pisze coś kameralnego.
Muszę spróbować i się przekonać :)
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

34
Hm, kiedyś miałam taki plan, żeby w osobnym pliku spisać sobie bohaterów, miejsca itd., nawet zaczęłam to realizować i po dwóch stronach (na szczęście ;)) doszłam do wniosku, że to mi się do niczego nie przyda (a ewentualnie może być wymówką/ucieczką od rzeczywistego pisania). Ale to zależy od podejścia. U mnie światotworzenie jest służalcze względem opowieści. Pilnuję, żeby było spójnie, logicznie i żeby dekoracje się nie posypały - tyle wystarczy. Zresztą, korzystam maksymalnie z rzeczywistości historycznej i ubarwiam ją tylko tam, gdzie konieczne. Jeśli potrzebny mi jakiś szczególny detal, szukam na bieżąco.

A wracając do tematu wątku. Moja wersja robocza tekstu to plik, na którego początku jest plan scen z odnośnikami do konkretnych fragmentów tekstu. W planie zawarte jest hasłowo o co chodzi w danej scenie oraz informacje o PW narracji, ewentualnie jakieś dodatkowe info. Sam tekst zaś wygląda różnie na różnych etapach, ponieważ pisząc od razu poprawiam. Czasem też kolejne sceny wymuszają wprowadzenie zmian w poprzednich. Bywa również tak, że jeśli się zatnę, zostawiam po prostu wolne miejsce (najczęściej wielokropek w kwadratowym nawiasie) i przechodzę dalej, tam gdzie wiem, co napisać oraz jak :) Najważniejsze jednak, by każdy znalazł metodę pracy optymalną dla siebie, a wygląd tekstu roboczego to raczej ciekawostka, liczy się przecież efekt końcowy ;)
"Kiedy autor powiada, że pracował w porywie natchnienia, kłamie." Umberto Eco
Więcej niż zło /powieść/
Miłek z Czarnego Lasu /film/
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak pisać?”

cron