17
Wolha - kiedyś spotkałem się w książce polskiego autora (utnijcie mi co chcecie - nie przypomnę sobie tytułu) podziękowania na końcu książki. Ma to swoje zalety - możesz zająć więcej stron i możesz chwalić bezpośrednio za pomysły, które dotyczą fabuły (nikt nie powie, że zepsułaś mu lekturę).

18
Czy jednak przy debiucie nie wyglądałoby to z lekka pretensjonalnie?
"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva

"Between the devil and the deep blue sea".

19
Wolha.Redna pisze:Czytając cudze książki, rzadko spotykam się z wyliczeniem, komu i za co autor dziękuje.
"U nas" mało tego jest, ale jak czytam po angielsku, to często są całe długie listy, że dziękuję tym, tamtym, panu od koni i mojej redaktorce, a także ludziom o wydawcy, którzy w ogóle byli super itp.

21
Debiut, nie debiut, podziękowania nie są pretensjonalne, o ile - jak mówi Romek, nie są sformułowane źle, np.
Tak wspaniałych rezultatów nie osiągnąłbym gdyby nie ekspertyza Zdzisia Biedronki, wybitnego znawcy rondli emaliowanych.
Osobiście wolę podziękowania zbiorowe w typie:
Dziękuję wszystkim, którzy mi pomogli, w tym klubowi miłośników rondli emaliowanych.
Podziękowania dla "Zdzisia" (i nic więcej) dla 99,9% odbiorców będą niejasne i będą pachnieć "prywatą" i ręka-rękę-myciem :wink:
"Och, jak zawiłą sieć ci tkają, którzy nowe słowo stworzyć się starają!"
J.R.R Tolkien
-
"Gdy stałem się mężczyzną, porzuciłem rzeczy dziecinne, takie jak strach przed dziecinnością i chęć bycia bardzo dorosłym."
C.S. Lewis

22
Immo pisze: Podziękowania dla "Zdzisia" (i nic więcej) dla 99,9% odbiorców będą niejasne i będą pachnieć "prywatą" i ręka-rękę-myciem :wink:
Dlatego warto podziękować komuś jeszcze, kto pomógł w powstaniu rękopisu i takim ludziom jak redaktor itp.
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

23
Jason pisze:
Immo pisze: Podziękowania dla "Zdzisia" (i nic więcej) dla 99,9% odbiorców będą niejasne i będą pachnieć "prywatą" i ręka-rękę-myciem :wink:
Dlatego warto podziękować komuś jeszcze, kto pomógł w powstaniu rękopisu i takim ludziom jak redaktor itp.
Dlatego wolę właśnie zbiorowe podziękowania. Napisałem tylko o konsultantach, ale i redaktorach też pewnie bym pamiętał, o ile nie byliby to jacyś "fuszeranci" :D
"Och, jak zawiłą sieć ci tkają, którzy nowe słowo stworzyć się starają!"
J.R.R Tolkien
-
"Gdy stałem się mężczyzną, porzuciłem rzeczy dziecinne, takie jak strach przed dziecinnością i chęć bycia bardzo dorosłym."
C.S. Lewis

24
Mnie strasznie irytuje to, co widzę głównie w książkach z Gwiezdnych Wojen (jestem mega fanem, więc nie tylko filmy znam na pamięć ;p) a mianowicie na koniec niemal każdej książki podziękowania na stronę, półtorej, lub nawet dwie. Gdzieś chyba i 3 strony widziałem. Więc od 1 do 3 stron podziękowań, których nikt nie czyta i z dwadzieścia nazwisk które nikomu nic nie mówią. A na początku strony zawsze dedykacja dla całej rodziny łącznie z piątą wodą po kisielu. To już gruba przesada.
Nie wierzę i nigdy nie uwierzę w żadne utopie, ale za to wierzę we wszelkie możliwe antyutopie.


http://edwardhorsztynski.blog.pl/

https://www.facebook.com/pages/Edward-H ... 81?fref=ts

25
Skoro nikt nie czyta, to co to komu szkodzi? Autor wie, pewnie część tych osób wie. No weź, pies ogrodnika :D

Żeby nie było - ja sam piszę podziękowania. Wymieniam komu i za co, dość dokładnie. Lubię.

26
E.Horsztyński pisze:Mnie strasznie irytuje to, co widzę głównie w książkach z Gwiezdnych Wojen (...) Więc od 1 do 3 stron podziękowań, których nikt nie czyta i z dwadzieścia nazwisk które nikomu nic nie mówią. A na początku strony zawsze dedykacja dla całej rodziny łącznie z piątą wodą po kisielu. To już gruba przesada.
I zawsze w podziękowaniach pozdro dla Sue Rostoni i Lucy Autrey Wilson (swego czasu Lucasfilm Licensing) oraz zazwyczaj Zahnów, Andersonów i Stackpole'ów :D
Ale dedykacja dla rodziny/przyjaciół typu "Dla Eugene'a. Dzięki za wszystko" są zrozumiałe i słusznie hermetyczne.
"Och, jak zawiłą sieć ci tkają, którzy nowe słowo stworzyć się starają!"
J.R.R Tolkien
-
"Gdy stałem się mężczyzną, porzuciłem rzeczy dziecinne, takie jak strach przed dziecinnością i chęć bycia bardzo dorosłym."
C.S. Lewis
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak pisać?”