Narracja pierwszoosobowa

1
Nigdy nie pisałam opowiadań, dopiero zaczynam.
Piszę coś na kształt kryminału, ale historię opowiada młoda dziewczyna. Wybrałam więc narrację pierwszoosobową, bo łatwo uzyskać potoczny styl nastolatki. Przynajmniej w moim wypadku.

Narracja pierwszoosobowa, więc opowiadam wszystko z jednej perspektywy. Kusi mnie jednak, aby dodać parę słów z innej. I tu mam pytanie. Czy zwykły żółtodziób może się na coś takiego połakomić? Czy to przysłowiowe rzucanie się z motyką na słońce?
Prawdopodobnie zrezygnuję z tego pomysłu, ale chciałabym poznać Wasze zdanie, jak to ogólnie wygląda. Bo szczerze mówiąc nie znam książki, w której zostało coś takiego zastosowane.

2
Dla mnie brzmiałoby to jak niekonsekwencja. Jeżeli chodzi ci o większe partie tekstu, to raczej możesz zmieniać w nich narrację (patrz - "Christine"), ale tak co akapit? Jestem przeciw

3
Miałam na myśli raczej większe partie materiału. Dajmy na to 4 pierwsze rozdziały normalnie, cały czas narracja pierwszoosobowa z perspektywy pani X, a potem w rozdziale 5, do głosu dochodzi pan Y - także narracja pierwszoosobowa. Nawija przez cały rozdział, żeby w następnym grzecznie wrócić do pani X.
Czy to w ogóle ma jakiś sens?
Wszystko zależy na pewno od wykonania, dlatego pewnie zrezygnuję z tego zabiegu. Zbyt mało umiem.

Ps. Chodziło Ci o "Christine" Kinga?

4
Narracja pierwszoosobowa to bardzo fajna sprawa - można się skupić na emocjach wewnętrznych Bohatera, na tym co przeżywa, widzi, słyszy odczuwa...

Z opisami jest tak, że możną napisać tylko to, co dostrzega/odczuwa Bohater, więc tu akurat jest pod górkę, jednak jest to możliwe.

Poczytaj najpierw kilka książek pisanych narracją pierwszoosobową i dopiero później spróbuj coś sama napisać. Polecam książki Alistaira MacLeana - dużo z nich jest właśnie tak napisane, no i to kryminały :D

Black
"Stąpać po krawędzi, gdzie lęk i strach..."

Muszę uczyć się polityki i wojny, aby moi synowie mogli uczyć się matematyki i filozofii. John Adams.

5
bozenka21 pisze:Ps. Chodziło Ci o "Christine" Kinga?
Tak. Zdaje się, że w dwóch częściach jest tam narracja 3os., a w jednej 1os.

6
bozenka21 pisze: narracja pierwszoosobowa z perspektywy pani X, a potem w rozdziale 5, do głosu dochodzi pan Y - także narracja pierwszoosobowa. Nawija przez cały rozdział, żeby w następnym grzecznie wrócić do pani X.
Czy to w ogóle ma jakiś sens?
według mnie to kompletnie bez sensu.
czytelnik się przyzwyczaja - bedzie mu się plątało, zęczy się, wkurzy...

7
Zależy co chcesz napisać. Jeśli popularne czytadło dla średnio rozgarniętego czytelnika - odradzam. Jak wspomniał Andrzej, wprowadzisz zamieszanie.

Jest jeszcze jeden problem. Czy potrafisz pisać tak dobrze, żeby te dwie narracje różniły się od siebie znacząco? Pamiętaj, że każdy człowiek myśli trochę inaczej i jeśli nie będziesz w stanie zróżnicować tych narracji, to efekt będzie beznadziejny. Prawda jest taka, że można wprowadzać różne komplikacje formalne do utworu, ale trzeba mieć też ku temu predyspozycje. Innymi słowy, jak umiesz, to pisz :) A jak nie wiesz czy umiesz, to napisz miniaturę, w której jedno wydarzenie przedstawione jest z kilku perspektyw, a użytkownicy weryfikatorium powiedzą Ci co o tym sądzą.

Pozdrawiam

8
Dziękuję za rady. Zostaję przy narracji pierwszoosobowej z jednej perspektywy. Decyzja podjęta. Żadnego zamieszania, żadnego wydziwiania.
Pojawił się jednak pewien problem. Bohaterka, która opowiada historię ulega wypadkowi. Leży w szpitalu nieprzytomna i co wtedy? Nasuwa mi się tylko jeden pomysł. Opowiadanie o tym polegając na wcześniejszych opowieściach innych. Czyli pewnie dużo gdybania.
Macie jakieś inne pomysły?

9
Jest kwestia czasu gramatycznego w narracji. Jeśli użyjesz przeszłego i narracji pierwszoosobowej bohaterka może być nieprzytomna przez cały czas - przecież narracja dotyczy przeszłości.

10
Zgadzam się, dlatego widzę tylko takie wyjście. Będę musiała w jakiś inny sposób przemycić przemyślenia innych.

[ Dodano: Pon 28 Gru, 2009 ]
Nie chcąc zakładać nowego tematu, dopisuję tutaj.
Otóż narracja jest pierwszoosobowa, ale czasem chciałam przemycić jakieś myśli bohaterki. To znaczy czas teraźniejszy bez zachowania ram wcześniejszego opisu. Jak to zrobić? Chodzi mi głównie o sprawy techniczne.
Wszystkie przemyślenia mam w cudzysłowie - ok, ten warunek spełniony, ale co dalej? Ma być enter czy pisać dalej ciurkiem, dodając tylko cudzysłowie?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak pisać?”