– Hej, Eryk. Co jest? – wymamrotałam, udając zaspaną.
– Obudziłem cię? – spytał głupio.
– Nie, jeszcze nie spałam. Coś się stało?
ale... no właśnie w scenie bierze udział jeszcze jedna postać, która, powiedzmy, stoi z boku i, teoretycznie, nie słyszy rozmowy. Czy w takim przypadku dialog nie powinien wyglądać tak?
– Hej, Eryk. Co jest? – wymamrotałam, udając zaspaną.
– Obudziłem cię? – spytał głupio.
– Nie, jeszcze nie spałam. Coś się stało?
– Nie, wszystko w porządku, ale właśnie przejeżdżaliśmy obok i zobaczyłem światło w kuchni. Chciałem tylko się upewnić czy wszystko gra.
Jak wy rozwiązujecie takie sprawy? Szukałam na forum, ale podobny temat nie obił mi się o oczy (jeśli się pomyliłam, to grzecznie proszę o przeniesienie
