16

Latest post of the previous page:

B.A.Urbański pisze:Ja natomiast mam inny problem - wstęp w jednym z opowiadań jest pisany w pierwszej osobie, a pozostała część w trzeciej. Jest akurat tutaj ważnym, aby te części oddzielić. Chwilowo wstęp jest kursywą i wyrównany do prawej, ale nadal zastanawiam się, jak będzie najlepiej. Może zmiana czcionki? A może jeszcze jakieś pomysły?
Ja bym po prostu wcisnął *** pomiędzy i już. Do innych akapitów używam po prostu pustej linijki przerwy, więc byłoby widać różnicę.
eworm pisze:
Babcia|Ewa2|Ex aequo|Genialne dziecko

17
eworm pisze:Ja bym po prostu wcisnął *** pomiędzy i już. Do innych akapitów używam po prostu pustej linijki przerwy, więc byłoby widać różnicę.
Inne części tekstu mam tak oddzielone, więc nie przejdzie. Tym bardziej, że nie jest to taka zwykła część, a ważny wstęp, który różni się sposobem narracji i przekazem.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

18
B.A.Urbański, wiesz co, a ja mam zupełnie odwrotne wrażenie: że właśnie w sytuacji, kiedy wstęp różni się tak bardzo od ciągu dalszego (narracją), co widać od pierwszego zdania, to nie trzeba już tego aż tak podkreślać graficznie - gdybym czytała taki tekst, to wydaje mi się, że standardowe rozdzielenie scen (np. przez ***) już wystarczyłoby mi do zrozumienia.
Anna Nieznaj - Cyberdziadek
Nocą wszystkie koty są czarne
Gwiezdne wojny: Wróg publiczny

19
Przemyślałem sprawę i chyba skłonię się, żeby jednak nie wyróżniać tego tak bardzo pod względem graficznym. Niech czytelnik też ma trochę radochy z myślenia :P

Jak już przejdzie wszystkie poprawki, to zobaczę też jakie będą reakcje czytaczy.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

20
Mam podobny dylemat, co założyciel tego tematu, więc chyba nie ma sensu zakładać nowego.
W skrócie. Piszę opowiadanie (właściwie napisałem, brakuje kilku scen, uzupełnienia paru kwestii itp. oraz mocnego zakończenia) w pewnej formule, która wydaje mi się dosyć efektowna i ciekawa, tylko nie wiem, czy nie jest przekombinowana - a nie chcę robić "rewolucji w sztuce", bo śmiem twierdzić, że polegnę i to z hukiem.

Nie wchodząc w szczegóły, opowiadanie skupia się na dwóch osobach, które ze sobą "rozmawiają" - tak, w cudzysłowie, bo właściwie najpierw mamy monolog osoby A, później monolog osoby B, na końcu wracam do osoby A. Już teraz może się to wydawać zawiłe, ale póki co zdaje mi się, jest naprawdę klarownie.

A zatem podzieliłem opowiadanie na trzy części.

Zdecydowałem się też na lawirowanie pomiędzy narracją pierwszo- i drugoosobową. I tu zaczyna się robić ciekawiej. Przykład. Osoba A snuje sobie swoją historię, którą przeplata monologiem wewnętrznym prowadzonym w narracji drugoosobowej. I właśnie ten monolog zapisuję kursywą, bo w innym przypadku zlewałby się z tym, co WYPOWIADA osoba A. Na przykład:

- ...a później poszedłem do toalety i zrobiłem to i owo. Zajęło mi to trzynaście minut.
Przyglądasz mi się zaciekawiony. Chrząkasz nerwowo, wyciągasz paczkę fajek i nie częstujesz. Gardzisz takimi jak ja, którzy załatwiają się w toalecie. Wolisz kontakt z naturą.
(to oczywiście przykład, tego nie ma w opowiadaniu)

Czy takie coś nie jest przesadą? Czy to nie jest literackie wariactwo i przerost formy nad... właściwie nad wszystkim innym?
Dodam, że takie wewnętrzne, drugoosobowe cudo zajmuję dobrą połowę wcale nie krótkiego opowiadania. Kilkadziesiąt tysięcy znaków kursywą - czy to nie zamęczy potencjalnego czytelnika, a jeszcze wcześniej - redaktora?

21
Óp Jeżeli dobrze zrozumiałam twoje wyjaśnienie podziału treści, to kursywa w tym przypadku dla mnie jest idealnym rozwiązaniem. Choć same założenia wydają mi się karkołomne. Trzeba mieć bardzo giętkie pióro by w monologi dwóch postaci wprowadzić jeszcze wewnętrznego naratora.- Pomysł przedni i szczerze bardzo bym chciała poznać rezultat. Co do kursywy w takim wydaniu jest jak najbardziej na miejscu.
Jak wydam, to rzecz będzie dobra . H. Sienkiewicz

22
gebilis, Dobrze to słyszeć. Bo pracując nad tym opowiadaniem miotam się gdzieś pomiędzy uczuciem podekscytowania (bo, cholera, to może być dobre - mówię o formie) i zwątpienia (bo naprawdę wszystko musiałoby zagrać, żeby było dobre, a o to będzie ciężko).
Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Mam zamiar podesłać to opowiadanie na konkurs NF. Jeżeli wszystko się uda - będzie cudownie, jeżeli się nie uda - to nic, zbiorę trochę doświadczeń w eksperymentowaniu z piórem.

Dzięki za opinię.

23
Ja moge tylko napisac jak podszedłem do problemu u siebie:

Mysli bohaterów i narratora piszę w cudzysłowie.

Listy, korespondencje, strony (fragmenty) z pamiętnika etc - kursywą.
Względnie - kiedy zmieniam osobę (z trzeciej na pierwszą np.) - jak powyżej - kursywą.

I jeszcze jeśli w opowiadaniu np. fantasy stosowałem fragment w oryginalnym języku, przyjmijmy krasnoludzkim/elfickim - pisałem to kursywą, ale juz tłumaczenie na "ludzki" (polski) - zwykłymi fontami lub w cudzysłowie.

Nie stosowałbym za to odmiennych czcionek/fontów, bo jak ktoś trafnie zauwazył - przy późniejszej korekcie/redakcji/druku - może to powodowac problemy/nieporozumienia/błędy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak pisać?”