Marcin Dolecki pisze:Ocena warsztatu zależy zatem także od gustu czytelnika.
Nie do końca zgodzę się z tym stwierdzeniem.
Oczywiście, jeśli ocenia się tylko przez krótkie subiektywne podoba / nie podoba, brana jest pod uwagę całość, która wynika z warsztatu autora, tematu tekstu oraz (w dużym stopniu) oczekiwań czytelnika. Ale przy bardziej wnikliwym podejściu, uważam, że jest możliwe na pewnym poziomie oddzielenie gustu od oceny innych części składowych dzieła. Przeczytałam nie raz powieści, które mnie nie porwały tematem, czy wysnutymi wnioskami, ale jestem w stanie docenić biegłość warsztatową autora, w tym płynność narracji itp.
W innych sztukach też to występuje – osobiście nie podoba mi się, na przykład, malarstwo Matejki i nie powiesiłabym żadnej reprodukcji w domu, ale z powodu gustu, nie kwestionuje jego mistrzostwa oraz faktu, że ta sztuka miała i ma żywotne miejsce w historii oraz kulturze.
Warsztat pojmuję nie tylko jako znajomość języka na poziomie ortografii czy fleksji, ale na umiejętności i świadomości wyboru akurat tych środków językowych, które najlepiej zobrazują pomysł / ideę tekstu. Warsztat to też konstrukcja, struktura, schowana pod słowami. Błędnie postawione przecinki można łatwo poprawić, zła konstrukcja albo przekreśla tekst, albo wymaga sporej ingerencji w celu jego naprawienia.