31

Latest post of the previous page:

Warsztat pisarza - w przeciwieństwie do warsztatu kulinarnego - jest niemożliwy do ukrycia (jeśli autor nie pisze wyłącznie "do szuflady").
"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett

Double-Edged (S)words

32
Warsztat kulinarny jest do rozpracowania, jesli tylko dobrze zna sie temat i posiada wrazliwe zmysly.
Ja zazwyczaj nie musze juz zagladac do kuchni by wiedziec co tam robia.

Oczywiscie zawsze zostanie pewna niepewnosc co do dokladnych receptur sosow, albo metody wykonania, jesli kilka da taki sam efekt.
Ja bym to porownal do zgadywania, ktore rozdzialy ksiazki pisarz stworzyl najpierw, czym sie inspirowal, albo forma ktorych fragmentow jest winikiem sugestii redaktora.
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

33
Kiedyś czytałam bardzo dużo harlekinów i tanich książek dodawanych do gazet. Umilały mi całe dnie :D
Dziś zamykam takie czytadło po kilku pierwszych stronach, bo faktycznie konstrukcje zdań mnie tak rażą, że nie jestem w stanie tego czytać.
Oczywiście nie jestem jakąś mądralą, która wie wszystko i ma drgawki jak zobaczy kilka powtórzeń na raz, ale poradniki pisania spaczyły mi mózg
Nie tylko przy czytaniu, ale przy pisaniu również
Będę śniła swoją baśń
Powrócę tutaj znowu
W mrocznych zamkach skryty skarb
Lecz jak?

34
Ja co raz bardziej skłaniam się ku poczuciu, że świetnie napisany tekst pozwala w pewnym stopniu olać niedociągnięcia techniczne wszelkiej maści. Warsztat pozwala wyłapać błędy, ale są takie dzieła, że uczę się z tym żyć. W wypadku kiepskich książek - jest to gwóźdź do trumny.
"Och, jak zawiłą sieć ci tkają, którzy nowe słowo stworzyć się starają!"
J.R.R Tolkien
-
"Gdy stałem się mężczyzną, porzuciłem rzeczy dziecinne, takie jak strach przed dziecinnością i chęć bycia bardzo dorosłym."
C.S. Lewis

35
Dobra, znajomość warsztatu może popsuć frajdę z czytania. Doświadczyłam tego minutę temu. Tyle że nie książki, a opowiadania. Czytam, czytam i stwierdzam nagle: O tu sie kropła. O tu powtórzenie, zła konstrukcja zdania, zeżarło literkę, w złym miejscu przecinek. A fabuła taka dobra 0.o
tl;dr

Kawa moim bogiem.

37
Ocena warsztatu zależy zatem także od gustu czytelnika.
Taka ocena zawsze będzie subiektywna, sam już słyszałem że mam "dobry", "zaskakująco dobry", "słaby", "toporny", "typowy dla początkującego" i wszystko to pod adresem tego samego tekstu i od ludzi, którzy sporo czytają (tak książek wydanych jak i amatorskich tekstów w necie).

Sam po napisaniu 1000+ stron i spędzeniu sporej ilości czasu na ich poprawianiu, sięgnąłem potem po ksiązki, które kiedyś czytało mi się normalnie i ogrom rażących wpadek, literówek, powtórzeń, błędów interpunkcyjnych itd. w nich występujących mnie wręcz poraził.

Pisanie mi z pewnością nie pomaga w czerpaniu przyjemności z czytania, wręcz przeciwnie.
Siedzący na ławeczce dziadunio spojrzał w kierunku łowców, mrużąc oczy i jednocześnie, uniósłszy dłoń w niemal czarnoksięskim geście, zaczął dłubać w nosie.

http://narreweid.blogspot.com/

38
Po pięciu latach chłonięcia klasyki i dwóch latach polonistyki mam tak wygórowane wymagania, że trudno mi znaleźć współczesną książkę którą jestem w stanie nazwać "dobrą". :P Ale dzięki Bogu jestem w stanie wyłączyć aparat krytyczny i przeczytać se jakąś chałę bez zakrztuszeń.

A gieferg to nekroposter. 8)
1 | 2 | 3 | 4 | O poezji

39
Ostatnio borykam się z pokrewnym problemem - "cały ten szum wokół gender psuje przyjemność pisania".
Zaczynam się wahać przy sytuacjach takich, jak klasyczny motyw damy w opresji, bo, choć pięknie spaja to fabułę, jest takie... No, wiecie. Nieakceptowalne. :wink:

Ale bardziej w temacie - ostatnio przeczytałem "Garbusa...", w którym - na prawie pięciuset stronach - znalazłem mikroskopijną garstkę banalnych błędów i po lekturze poczułem się... czysty? niezbrukany? W każdym razie, było to przyjemne odczucie :D
"Och, jak zawiłą sieć ci tkają, którzy nowe słowo stworzyć się starają!"
J.R.R Tolkien
-
"Gdy stałem się mężczyzną, porzuciłem rzeczy dziecinne, takie jak strach przed dziecinnością i chęć bycia bardzo dorosłym."
C.S. Lewis

40
Immo pisze:Ostatnio borykam się z pokrewnym problemem - "cały ten szum wokół gender psuje przyjemność pisania".
Zaczynam się wahać przy sytuacjach takich, jak klasyczny motyw damy w opresji, bo, choć pięknie spaja to fabułę, jest takie... No, wiecie. Nieakceptowalne. :wink:
Z całego zamieszania wokół gender wynika, że wystarczy napisać seksistowską książkę opartą o wszelkei możliwe stereotypy propagowane przez MRAs i otrzymuje się bestseller (50 twarzy Graya...).

A wiecie, że "monologi waginy" zostały ostatnio zdjęte z przedstawień w jednym postępowym amerykańskim uniwersytecie, bo wg tamecznych feministek wykluczały kobiety, które po operacjach utraciły waginy?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak pisać?”

cron