Andrzej Pilipiuk pisze:c
c) bo porady z roku np. 1930-tego są ni przypiął w roku 2015-tym...
Eee, chyba przesadzasz. Dobre rady, jak dobra literatura nigdy się nie starzeją:)
Ja akurat lubię szukać porad pisarskich w listach, dziennikach i pamiętnikach pisarzy. Tam mimochodem często zdradzają wiele tajemnic warsztatowych. Nie roszczą sobie przy tym pretensji do bycia wzorem i nauczycielem dla innych. To nie są porady sensu stricte, ale wynikłe z borykania się z materią słowa indywidualne przemyślenia, refleksje, analizy. Można jednak z tego czerpać pełnymi garściami. W moim rankingu na pierwszym miejscu figurują "Listy" Flauberta, sporo nauczyłem się też z "Dzienników" J.J. Szczepańskiego i ze zbioru "Mówi Chandler".
A dla przykładu zacytuję urywek z Dzienników Gombrowicza (tom. 1), bo akurat mam pod ręką:
"Wejdź w sferę snu.
Po czym zacznij pisać pierwszą lepszą historię, jaka ci przyjdzie do głowy i napisz ze 20 stron. Potem przeczytaj.
Na tych 20 stronach znajdzie się może jedna scena, kilka pojedynczych zdań,jakaś metafora, które wydadzą ci się podniecające. Napisz więc wszystko jeszcze raz, starając się aby te podniecające elementy stały się osnową - i pisz nie licząc się z rzeczywistością, dążąc tylko do zaspokojenia potrzeb twojej wyobraźni.
Podczas tej powtórnej redakcji wyobraźnia twoja przyjmie już pewien kierunek - i dojdziesz do nowych skojarzeń, szukając zawsze pierwiastka podniecającego - twórczego - tajemniczego - objawicielskiego. Potem napisz wszystko jeszcze raz. Tak postępując ani się spostrzeżesz, kiedy wytworzy ci się szereg scen kluczowych, metafor symboli (...) i uzyskasz szyfr właściwy. Wszystko zacznie się pod palcami zaokrąglać mocą własnej logiki, sceny, postacie, pojęcia, obrazy zażądają swego dopełnienia i to, co już stworzyłeś, podyktuje ci resztę.
Jednakże cała rzecz w tym, abyś, poddając się w ten sposób biernie dziełu, pozwalając aby stwarzało się samo, nie przestał ani na chwilę nad nim panować. Zasada twoja w tym względzie powinna być następująca: nie wiem, dokąd dzieło mnie zaprowadzi ale, gdziekolwiek by mnie zaprowadziło, musi wyrażać mnie i mnie zaspakajać"