32
autor: .Red
Debiutant
I nie odpowiedziałaś, o jaką drogę Ci chodzi. Bo jeśli o taką, że na początku historii jesteśmy w jednym punkcie, a na końcu w innym, to przypadłość literatury w ogóle, a nie tylko fantasy.
Precyzując - pora faktycznie późna, więc może to się okazać dość karkołomne - wydaje mi się, że literatura fantasy wyrasta z, po pierwsze, metafor (potwory, bestie, przeszkody wszelakie, sama podróż, w którą udaje się bohater...), po drugie, z ludzkiej tęsknoty za czymś, co wyrasta poza zwykłe doświadczenie. Stąd pewna nadreprezentacja ludzi wybranych, wyalienowanych, szczególnie utalentowanych, w jakiś sposób niezwykłych.
Mówiąc o drodze, mam na myśli drogę, która jest wypadkową tych dwu nurtów. Bohater wkracza na jakąś ścieżkę, która wynikła z tego, co wymieniłam.
"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva
"Between the devil and the deep blue sea".