31

Latest post of the previous page:

O losie, proszę bardzo:


Tego nienaturalnie parnego dnia Tomasz kontemplował nad fatalnie poplamionym dywanem.Raz po raz ocierał pot z czoła, nie zastanawiając się czy traci tyle wody przez skórę z powodu upału, czy też na samą myśl o reakcji jego skrajnie pedantycznej żony na nowy wzór dywanu.

" Jak do ciężkiej cholery mogłem nie zauważyć?"- zastanawiał się, spogądając raz na swoje podniszczone buty, a raz na wierne kopie ich podeszw pozostawione na perfekcyjnie czystym dywanie . Nawet gdyby nie wlazł w plamę oleju silnikowego, która od kilku godzin zdobi parking przed ich kamienicą....i tak powinien zdjąć buty.Czuł narastającą wściekłość. W miarę ,jak czas do powrotu Beaty skracał się niepokojąco szybko ,narastał w nim coraz większy gniew.


To się nazywa zły tekst, który jest zły, bo:

- jest pierwszy

- to jest jego pierwsza i jedyna wersja

- autorka była przekonana, że jest całkiem nieźle :)

- autorce ktoś wcisnął kit, że jest bardzo dobrze

- autorka dopiero uczyła się pisać na klawiaturze, tracąc długie chwile na znalezienie poszczególnych literek :) Pisanie więc było okupione katorżniczym testem na wytrwałość :)))



No!

[ Dodano: Nie 28 Cze, 2009 ]
Moim zdaniem nikt, któ siada do klawiatury z zamiarem napisania złego tekstu, takiego tekstu nie napisze.


A! Nie ma rzeczy, których nie da się napisać. Weźmy tajną broń, zaimki osobowe.


Ja i on siedzieliśmy przy okrągłym stoliku. Z nami siedziało wiele innych osób. Oni ze sobą rozmawiali i wymieniali żarty, ale my nie. To jest, niezupełnie, bo od czasu do czasu też się odzywaliśmy do tego towarzystwa. Na soliku walało się mnóstwo śmieci, ale nam to nie preszkadzało, bo my na siebie ciągle patrzeliśmy. Ona na mnie i ja na niego. I nikt z tamtych tego nie widział, bo byli oni zajęci zrozmową między sobą.


Ha! Co wy na to?
"Niechaj się pozór przeistoczy w powód.
Jedyny imperator: władca porcji lodów."

.....................................Wallace Stevens

33
Ja proponuję napisać dobry* tekst, a potem wyciąć z niego co drugie/trzecie/losowo wybrane słowo, a potem trochę zamieszać, wymieszać i woila :)

I tak zamiast:

Alberta nawet nie poczuła, kiedy seria, która padła z moździerza i kilka wystrzałów z pierwszego działa, zamiast w niebo, trafiła w jej pierś.

Alberta nie poczuła, padła i pierdziała w niebo.

Z tym, że pierwszy tekst też nie był dobry*

34
Jewdocha pisze:Alberta nie poczuła, padła i pierdziała w niebo.
Tzn. kiedy nie poczuła Alberta to padła? :-P

35
Nie mam pojęcia. Jako przykład złego tekstu daje możliwość mnogiej interpretacji 'co autor miał na myśli i czy na prawdę jest tak głupi, jak nam się wydaje". :)

36
i w tym tkwi sedno, trzeba pisac tak, zeby samemu sie nie polapac, o co w tekscie chodzi. i jeszcze dorzucic kilka absurdow zmuszajacych do zastanowien nad istnieniem mozgu autora.
zwięzłość jest siostrą talentu.

37
Dzięki wszystkim za zabranie głosu. Prowokację uznaję za udaną. Znaczy wicie - nie chodziło o prowokowanie jako cel, a o pobudzenie naszej inwencji.
Osobiście to uważam, że nie powinno się chcieć pisać ani dobrze, ani źle - byle pisać. :)
Akt twórczy zawsze wymyka się wartościowaniu.
- Nie skazują małych dziewczynek na krzesło elektryczne, prawda?
- Jak to nie? Mają tam takie małe niebieskie krzesełka dla małych chłopców... i takie małe różowe dla dziewczynek.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak pisać?”