Notatki/ o wyrabianiu nawyku pisania

1
Zamieszczam notatki z wykładu pani Eleanor Brown o tworzeniu nawyku regularnego pisania – może komuś się przyda ta wiedza. Jest to moje tłumaczenie z języka angielskiego, w formie notatek.

Po pierwsze, p. Brown radzi, aby “stworzyć” czas na pisanie, a nie “szukać go”. (“Make time, don't find time”). Proponuje tym najbardziej zabieganym na początek pisać 15 minut dziennie, np. dwa razy w tygodniu. Podobno lepsze jest pisanie krótkie, ale regularne, niż pisanie długie, ale np. raz na miesiąc.
Czas ten możemy wygospodarować:
1. W trakcie dojazdów do szkoły/pracy środkami komunikacji publicznej
2. W czasie przerwy w pracy
3. Rano np. wstać 20 minut wczesniej i od razu pisać (p. Brown nie radzi wstawać od razu kilka godzin wcześniej, np. o 5 rano.)
4. Pisać przed pójściem spać
5. Pisać wtedy, gdy czeka się na kogoś, np dzieci mają w tym czasie zajęcia, a my czekamy w aucie itp.

Po drugie p. Brown radzi zabieganym jak wygospodarować czas:
1) ograniczyć oglądanie telewizji, przeglądanie Facebooka, wysyłanie SMSów itp tudzież notoryczne sprawdzanie maili
2) robić dokładny plan zajęć i np umawiać się na spotkania w jednym dniu, robić zakupy raz, dwa razy w tygodniu
3) zrezygnować z imprez z ludźmi, któzy w zasadzie mało wnoszą do naszego życia, umówić się raczej raz, dwa razy w miesiącu na obiad z przyjaciółmi (wg. mnie to dość trudne do wykonania)
4) poprosić o pomoc, niech np zakupy robi partner, a pranie dziecko.

Po trzecie, większość aspirujących pisarzy ma tzw. listę życzeniową, twierdzą, że zaczęliby pisać gdyby tylko...
1) gdyby tylko mieli wspaniałe miejsce do pisania (a można pisać np na kuchennym stole)
2) gdyby tylko mieli więcej czasu (nie należy zwlekać z rozpoczęciem)
3) gdyby tylko wiedzieli dokładnie, co i jak chcą napisać (trzeba sobie zaufać a nie pogrążać się w nieskończonych badaniach terenowych i research'ach)

Po czwarte, p. Brown radzi spróbować wyrobić u siebie nawyk pisania, poprzez metodę “celów i nagród”.
1) CELE:
- powinny być ustanawiane tygodniowo, przy uwzględnieniu różnych sytuacji życiowych)
- powinny być mierzalne, np. poprzez czas lub liczbę znaków.
- powinny być małe i osiągalne, tak aby odnosić co tydzień sukces.
2) NAGRODY:
Są bardzo ważne. Na przykład za osiągnięcie celu tygodniowego może to być pójście do kina, ale mogą też być darmowe, np. obejrzenie odcinka serialu, wycieczka rowerowa itp.
Trzeba wybadać, jakie nagrody na nas będą działać.

Po piąte, należy sobie odpowiedzieć na dwa pytania:
1) Gdzie chcę być z moim pisaniem za pięć lat ?
2) Gdzie chcę być z moim pisaniem za rok?
Chodzi o to, aby mieć pewną dalekosiężną perspektywę.

Po szóste, należy wypracować u siebie strategię:
1) Sprawdzić, o jakiej porze dnia pisze się nam najlepiej
2) Gdzie się nam najlepiej pisze (biorąc pod uwagę np. Poziom hałasu, komfortu fizycznego itp. Niektóym najlepiej się pisze w domu, innym w kawiarniach)
3) Czy piszemy ręcznie, czy na laptopie/komputerze.maszynie do pisania. Jesli ręcznie, to w czym najlepiej nam się pisze? Jeśli na laptopie to jakiego oprogramowania użyjemy? zwykłego czy specjalistycznego?
4) Jakie planowanie powieści najbardziej nam pasuje? Szczegółowe, czy tylko luźne notatki?

Po siódme należy zadbać o kontakty:
1) kontakt z innymi pisarzami, mentorami, nauczycielami
2) na forach społecznościowych, poprzez webinary, podcasty, konferencje itp
3) lekcje, grupy pisarskie

Tyle w skrócie, mam nadzieję, że moje notatki komuś się przydadzą. Według mnie to truizmy, trochę żałuję wydanych pieniędzy.

2
Takie uniwersalne rady, że tyczą się każdej dziedziny życia. Zwykła organizacja czasu. I myślę, że jeśli ktoś nie pisze, to po prostu nie ma nic do powiedzenia.
ludzie cywilizują się nagminnie, a ja wciąż jestem dziki.

3
Jeżeli ktoś szuka rad, jak ogarnąć swój warsztat pisarski, niech sięgnie po książkę Katarzyny Bondy Maszyna do pisania. Rzecz całkiem nowa, parę miesięcy temu wydana przez Muzę S.A. To oczywiście nie jest kurs kreatywnego pisania, jak głosi podtytuł (dorzucony chyba ze względów marketingowych), lecz można znaleźć tam sporo całkiem interesujących uwag dotyczących między innymi właśnie organizowania sobie pracy.
A jeśli chodzi o nawyki pisarskie - cóż, Bonda pod tym względem jest bezlitosna: nie czekać na wenę, pisać codziennie, kosztem zajęć bardziej atrakcyjnych, ograniczać kontakty towarzyskie (bo każdy pisarz to ponoć samotnik i introwertyk, nawet jeśli wydaje mu się inaczej), nie cyzelować w kółko jednego akapitu, lecz dążyć do napisania całości i potem poprawiać i uzupełniać - fajerwerków w tych poradach nie ma, za to na pewno jest w nich dużo zdrowego rozsądku.

W sumie, warto przeczytać, nawet jeśli ktoś sceptycznie podchodzi do takich poradników.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

4
Trochę truizmy rzeczywiście, ale jeden punkt przykuł moją uwagę szczególnie:
katamorion pisze:3) gdyby tylko wiedzieli dokładnie, co i jak chcą napisać (trzeba sobie zaufać a nie pogrążać się w nieskończonych badaniach terenowych i research'ach)
Muszę to sobie wziąć do serca : D
Tak czy inaczej, dzięki za podzielenie się notatkami : )

Re: Notatki/ o wyrabianiu nawyku pisania

5
katamorion pisze: Po trzecie, większość aspirujących pisarzy ma tzw. listę życzeniową, twierdzą, że zaczęliby pisać gdyby tylko...
1) gdyby tylko mieli wspaniałe miejsce do pisania (a można pisać np na kuchennym stole)
2) gdyby tylko mieli więcej czasu (nie należy zwlekać z rozpoczęciem)
3) gdyby tylko wiedzieli dokładnie, co i jak chcą napisać (trzeba sobie zaufać a nie pogrążać się w nieskończonych badaniach terenowych i research'ach)


to trochę jak z baletnicą - jak ktoś ma pisać, to znajdzie czas, miejsce i pomysł.
jak nie, to choćy wszystkie punkty zoptymalizował, nic z tego nie bedzie.
3) Czy piszemy ręcznie, czy na laptopie/komputerze.maszynie do pisania. Jesli ręcznie, to w czym najlepiej nam się pisze? Jeśli na laptopie to jakiego oprogramowania użyjemy? zwykłego czy specjalistycznego?
pisanie ręcznie ma swój plus - faktycznie, mozna nawet w metrze, byle nie na stojąco.
Według mnie to truizmy, trochę żałuję wydanych pieniędzy.
ale dzięki, że się dzielisz spostrzezeniami - swoja drogą czasem jest najciemniej pod latarnią - a na dobrą sprawę wszystko sprowadza sie do motywacji wewnętrznej. bez tego ni huhu.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

6
Kilka przemyśleń ode mnie.
katamorion pisze:Po pierwsze, p. Brown radzi, aby “stworzyć” czas na pisanie, a nie “szukać go”. (“Make time, don't find time”). Proponuje tym najbardziej zabieganym na początek pisać 15 minut dziennie, np. dwa razy w tygodniu. Podobno lepsze jest pisanie krótkie, ale regularne, niż pisanie długie, ale np. raz na miesiąc.
Zgadza się. Od początku roku piszę po 1000 słów dziennie i zdążyłam między innymi skończyć powieść - nigdy bym tego nie osiągnęła pisząc "dłużej". Znam też osobę, która poświęcała na pisanie 10 minut dziennie, napisała powieść, a potem książkę o tym, jak to pisała.
1) ograniczyć oglądanie telewizji, przeglądanie Facebooka, wysyłanie SMSów itp tudzież notoryczne sprawdzanie maili
Ileż ja bym zrobiła, gdybym wyłączyła WiFi... ;)
katamorion pisze:3) zrezygnować z imprez z ludźmi, któzy w zasadzie mało wnoszą do naszego życia, umówić się raczej raz, dwa razy w miesiącu na obiad z przyjaciółmi (wg. mnie to dość trudne do wykonania)
:shock:
Trudne? Chyba tylko dla osób, które lubią imprezować i lubią czuć się popularne. Z mojego punktu widzenia to najłatwiejsze do zrobienia (w końcu nie chodzi o obowiązkowe spotkania służbowe itd., a "imprezy").
Po siódme należy zadbać o kontakty:
1) kontakt z innymi pisarzami, mentorami, nauczycielami
2) na forach społecznościowych, poprzez webinary, podcasty, konferencje itp
3) lekcje, grupy pisarskie
A tutaj mam mieszane uczucia. Bo "dbanie o kontakty" może skończyć się "marnowaniem" czasu na socjalizowanie się.
Z drugiej strony, kontakty mogą pomóc. Do pisania 1000 słów dziennie zmotywowała mnie grupa na Facebooku i wzajemne wsparcie (i obowiązek raportowania liczby napisanych słów) bardzo pomaga (i motywuje :twisted: ).
katamorion pisze:Tyle w skrócie, mam nadzieję, że moje notatki komuś się przydadzą. Według mnie to truizmy, trochę żałuję wydanych pieniędzy.
Truizmy, ale z drugiej strony - ile osób tutaj pisze regularnie, codziennie? ;)
O pisaniu i innych nałogach

7
Melfka pisze:Truizmy, ale z drugiej strony - ile osób tutaj pisze regularnie, codziennie? ;)
Ja! :P
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

12
Wena najczęściej przychodzi do pracowitych.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

13
Jason pisze:Ale kiedy to trudne i może prowadzić do sukcesu :P
dobrze, że dodałes "może".
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

14
Można się ze mną zgodzić lub nie, ale ten punkt z imprezami i ograniczeniem swoich kontaktów z ludźmi mi się nie podoba :P I ok, rozumiałabym to, gdyby te imprezy miały być ciągle, co weekend, a spotkania z przyjaciółmi codziennie, ale "pójść na obiad dwa razy na miesiąc"? Według mnie nie warto się tak ograniczać, wyjście na kawę czy piwo z przyjacielem nie zajmuje aż tak dużo czasu, a poza tym pisarz pisze o życiu, bardziej lub mniej zmodyfikowanym, a mi to wygląda na pozbywanie się tego realnego życia.
No i jak mamy inteligentnych znajomych, to spotkanie z nimi i rozmowa - nie koniecznie nawet na temat książek - pomaga, pozwala dostrzec to, że ktoś na tę samą sprawę patrzy inaczej. Na tej podstawie budujemy własne poglądy, formułujemy własne myśli, a to jest pisarzowi niezbędne.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak pisać?”

cron