Kilka konkretnych pytań o pisanie...

1
Witam,



Mam parę dość konkretnych pytań o to, jak dobrze pisać i co z tego wynika.

Zatem:



1. Chodzi mi po głowie pewien pomysł na książkę, ale jest on (tak myślę)

niekonwencjonalny. Wymagałby on bowiem pomieszania kilku raczej różnych

stylów literackich - byłyby elementy przygodowe, science-fiction, nieco

fantastyki (mało), political-fiction i być może fragmenty obyczajowe. Może

jeszcze coś, w tej chwili nie wiem, jednak całość miałaby przewagę

elementów przygodowych (ja tak to przynajmniej widzę w tym momencie).

Czy tak nietypowe i niemal chaotyczne pomieszanie stylów jest

dopuszczalne? Myślę, że mogłoby to być całkiem ciekawą innowacją, jednak

nie wiadomo, czy spodobałoby się to czytelnikom.
A po co pisać coś, co

nikomu nie będzie się podobać i nikogo nie zaciekawi?...



2. Kwestia dopuszaczalności zabiegów literackich. Tak jak napisałem

powyżej, mogłyby się w książce znaleźć wątki (może obszerne)

political-fiction. I tu pojawia się moje pytanie: czy można przedstawić

fikcyjne państwo (lub prawdziwe w fikcyjnej rzeczywistości, że sie tak

wyrażę) o ustroju np. faszystowskim - a przynajmniej przypominającym pod

wieloma względami faszyzm (miałaby to być taka jakaś hybryda ustrojowa)?

Czy nie byłyby to to kontrowersyjne treści? Na ile można sobie pozwolić w

swobodzie pisania, na ile się posunąć w fantazji, aby nie być posądzanym o

promocję ustroju totalitarnego? Zakładam, że dany ustrój nie byłby

przedstawiony zupełnie negatywnie
(tak jak napisałem, "hybryda

ustrojowa").



3. Co z groźbą plagiatu ("obustronną")? Załóżmy, że treść mojej

książki w jakiś sposób "wycieknie" (przecież jest to możliwe, jesli

wysyłałoby się maszynopisy lub płyty do wielu wydawnictw) i ktoś inny na

moim pomyśle zarobi. Czy nie ma sposobu, aby temu zapobiec?

I z drugiej strony - co, jeśli wykorzystam w swej książce pomysł innego

autora, o którym nie wiedziałem (bo np. nie przeczytałem akurat danej

książki). Jakie jest ryzyko wówczas?



Jeśli macie jakieś dodatkowe uwagi na ten temat, to również chętnie je poczytam.



Pozdrawiam!
Nie wiem, co tu dodać.

2
1. Tak jest dopuszczalne (według mnie). Możesz nawet dodać do tego romans i Bóg wie co jeszcze. Ważne jak ci wyjdzie, czyli jaki będzie efekt końcowy. Możesz mieć genialny pomysł, a schrzanisz go wykonaniem (styl itp). Tak więc pytanie uznaję za bezsensowne.



2. Ustrój totalitarny przedstawiany był choćby w "Faterlandzie", więc nie widzę przeszkód żeby go wcisnąć do książki.



3. Link do podobnego tematu: http://pisarze.mojeforum.net/kradziez-t ... vt984.html

W drugą stronę czyli ty kserujesz kogoś, nie znam odpowiedzi.Nie jestem prawnikiem.



Tak na marginesie, takie pytania są zbędne. Pierwsze bez próbki tekstu, drugie bez lepszego określenia problemu, trzecie jest według mnie oznaką lekkiej paranoi.



Pozdro.
Po to upadamy żeby powstać.

Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.

4
Aha, jeszcze jedno - czy można swobodnie używać zastrzeżonych nazw marek, takich jak Nokia czy Sony lub tytułów utworów, czy byłaby to zabroniona kryptoreklama? Czy wszystkie marki, jeślibym chciał je określać, muszą być fikcyjne?



Pzdr
Nie wiem, co tu dodać.

5
Lygelajzyd pisze:Aha, jeszcze jedno - czy można swobodnie używać zastrzeżonych nazw marek,r


użyć możesz - ale raczej Ci za to nie zapłacą.

chyba ze dogadasz się z nimi wcześniej - i spiszecie umowę product pleacement :wink: nie słyszałem o nikim komu by sie to udało...

6
Ja mam kilka pytań natury końskiej :wink: Prosiłbym mianowicie o kilka zwrotów z użyciem fachowego języka (lub bardziej potocznego), na temat jeździectwa :wink: Własnie miałem coś takiego zawrzeć, ale ... nic nie przychodzi mi do głowy :shock:

7
Wejdź na forum jeździeckie, ew. kup jakiś podręcznik.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

9
Strasznie dziwne pytanie, Matio.K ;-) I właśnie, mógłbyś sprecyzować trochę.

Koń może wieszać się na wędzidle, ale i my możemy wisieć ma na pysku, czy tam wędzidle. Można jeździć na mocnym kontakcie, albo luźniej wodzy. Koń regauje na różne pomoce, dajemy mu łydki. Koń może zganaszowany...

Chodzi Ci o coś takiego?
czas poplątał kroki; jest łagodny i beztroski

ma zielone kocie oczy, tak samo jak ty

12
Dawniej stosowano inną technikę jeździecką. Ta obecna, ma swoje żródło w XIX, najdalej XVIII wieku.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

13
winky pisze:
Nie trzeba na siłę pisać ,,profesjonalnym" językiem, ale pisanie o ,,kocu spod siodła" (vide Eragon - będę się z tego śmiać do końca życia) też nie jest dobrym rozwiązaniem... :D


Bo Eragon to fantasy dla dzieci i tzw. 'młodzieży', podobnie HP...trudno żeby bylo tak 'profesjonalne' jak LOTR czy coś w tym stylu. A z tymi profesjonalnymi określeniami to nie należy przesadzać, bo ja na przykład nie lubię być bombardowany setkami nic mi nie mówiących określeń, które na dodatek nie są wyjaśnione, tak jak to bywa w różnych super-hiper opowiadaniach scifi. Trzeba wziąć pod uwagę do kogo się kieruje swój tekst...określić target :P

14
Dajmy na to, że piszecie opowiadanie, takie dłuższe, nie 2 strony, tylko 5-10, czy więcej. W pewnym momencie coś was zatrzymuje, nie jesteście pewni czy napisac tak czy tak, ale ogólny zarys pomysłu już macie. Wtedy czy czekacie na wene i piszecie dalej, czy też przerzucacie się na pisanie kolejnego wątku opowiadania, zostawiając niedokończony poprzedni? Jednym słowem, czy piszecie zachowując chronologię?

15
Można tak i tak, ale ja zawsze czekam na pomysł. Próbowałem pisać dalej, jednak nie umiałem wystarczająco się wyluzować, wiedząc, że coś zostało "niedorobione". Czasem tragicznie spowalnia mnie ten nawyk, potrafię godzinami zastanawiać się nad jednym akapitem, w którym coś mi nie gra... Pisząc dalej mam wrażenie, że coś może mi umknąć, gdy wrócę, połączenie wątków może wymagać takich przeróbek, iż w rezultacie wykonam podwójną robotę.



Dzisiaj przez trzy godziny napisałem raptem niecałą stronę. Ale jestem zadowolony, bo czuję, że dobrze wyszło i mam pomysł na kontynuację. Uważam, że dobre pół stroniczki jest warte dziesięciu przeciętnych.



Wesołych świąt! :D
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak pisać?”

cron