
Powtórzenia, powtórzenia, powtórzenia. Uważam, że wielu( w tym ja) ma z nimi problem. Często psują one całokształt naszej pracy. Poza tym, widać czarno na białym, że przy samym czytaniu tekstu są nieznośne. Nawet niewprawne jeszcze ucho wyłapie zgrzyt.
Jak sobie jednak z nimi radzić?
Jak ich unikać?
Zaglądanie do książki z synonimami czy innymi takimi różnościami, mnie osobiście, wydaję się nużące.
Sądzę, że wspólnymi siłami pomożemy sobie. Gdyż każdemu z nas przyda się parę mądrych słów na temat irytujących powtórzonek.
Zapraszam zatem do zabrania głosu w kwestii przeze mnie poruszonej!
