Jak to jest z tymi proporcjami opisów i dialogów w książkach? Kiedyś spotkałam się ze stwierdzeniem, że książka to 90% opisy i tylko 10% to dialogi. Z kolei niedawno ktoś powiedział, że współcześnie można pozwalać sobie na zminimalizowanie opisów a większą rozbudowę dialogów, gdyż w dobie TV, filmu i internetu bez sensu jest opisywać czytelnikowi dokładnie wszystko, łącznie z opisem przyrody, wyglądem miasta itd. Opisuje się tylko to co ważne resztę zaznacza krótko, w stylu: w oddali widoczne były góry. I sama nie wiem jak to jest prawidłowo. Z osobistych doświadczeń wiem, że zbyt długie opisy przyrody (pozytywizm) były dla mnie nużące. Za to ciekawy dialog przyspieszał czytanie, napędzał akcję. Przyznam, że lubię kiedy w książkach jest sporo dialogów.
Niestety w swoim pisaniu zauważam, że często zdecydowanie przesadzam z ilością dialogów


Proszę wiec o radę, jak zachować stosowne proporcje.