11
autor: Chii
Umysł pisarza
Mi się najlepiej pisze nocą. Zwykle kryzys mam ok. 23-24, potem lekkie przebudzenie i od 1-2 do zwykle 4 nad ranem piszę jak szalona. Choć o tych porach pisze mi się, a właściwie pisało najlepiej, miałam potem z tym duże problemy. Bo gdy piszę, to myślę intensywnie, gdy myślę, to się rozbudzam, a gdy jestem rozbudzona, to nie mogę zasnąć, bo dalej myślę (jeśli nie o samym opowiadaniu, to o wszystkim innym), a czas leci. To, przy wstawaniu codzień o 7-8 rano było złym pomysłem. Dlatego teraz zmieniłam swoje godziny i teraz właściwie mogę pisać o każdej porze. Czas mnie nie ogranicza. A gdzie? Obecnie w bibliotece uniwersyteckiej mam bardzo fajne, ciche pomieszczenie, gdzie czasami coś skrobię, a jak nie to w domu, na łóżku. Aha, i tylko na komputerze. Nie znoszę kreślenia i poprawiania na kartce (plus jak mam papier, to od razu zaczynam na nim rysować i się rozpraszam). A poza tym, po tygodniu mam problem z rozczytaniem własnego pisma. Zwykle pomysły piszę odręcznie, nigdy same teksty.