31

Latest post of the previous page:

Ninetongues pisze:Zabawne, że dziś archetypem nowoczesnego bohatera jest jakiś dewiant, członek mniejszości, homoseksualista-alkoholik, za głupi by być ateistą i zbyt "rozsądny" żeby być wierzącym. Oczywiście to wszystko mu nie przeszkadza być na poziomie w życiu zawodowym - ma pracę w "jakimśtam" biurze i zarabia "ileśtam" tych tysięcy, bo to jest akurat "normalne".
do dewianta mozna dodac wyzwolona, samotną pannę szukająca męza/chłopaka lub udającą, ze ww nie potrzebuje.





moim lekkim zboczeniem sa bohaterowie negatywni (kane np.) - nawet gdy pojawiają się jako tło dla bohatera głownego mają tendencję do animacji akcji, która bez nich w wielu opowieściach nie miałaby sensu.



często bardzo bez dobrego złego przeciwnika nie byloby dobrego bohatera.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

32
Ravva jest proszona/ny do działu - "Tu się przedstawiamy".

Bardzo ważne.
Po to upadamy żeby powstać.

Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.

33
Andrzej Pilipiuk pisze:Jestem konserwatystą, katolikiem, kapitalistą i monarchistą. Reprezentuję tym samym najczarniejszą możliwą reakcję :twisted: kupa moich rozmówców wytrzeszcza oczy widząc że można mie tak niemodne, ksenofobiczne, nietolerancyjne, "aspołeczne" i nienowoczesne poglądy. Dziennikarze z wyborczej się mną wręćz ostentacyjnie brzydzą. :wink:
a ja już wiem, dlaczego określają cię grafomanem.



nie zdziwie sie, jak zaraz sie sipowicz wypowie, ze czyta cię pis, ciemnogród, moherowe berety i mlodzież wszechpolska.



i cykliści.





dobra, wracam do bohatera, chociaż weber urżnął topic jak łeb kurczakowi.



raz - bohater jest, obojetnie jak bardzo by byl fikcyjny, jakimś odbiciem autora, a ksiązka z określona postacią, mająca określone cechy ma wyraźny przekaz.


nine pisze:Bohaterowie z przejęciem odkrywający np. mitologię egipską, którą powinien znać każdy uczeń po podstawówce, albo tłumaczący w tonie sensacji czym jest "poltergeist" - to sprawia, że nie utożsamiam się z nimi.
podobnie działają opowiadania z bohaterem, który jest jednocześnie narratorem opowieści - mam problem z akceptacją opowieści o kims innym przy jednoczesnym użyciu 1 os lp.
andrzej pisze:Ps. Zobaczcie sobie "Gwieznde wojny". To jest bajka. Dobrzy i źli. I piękna ksieżniczka :wink: i jak sie sprzedało...
gemmel.

andrzej, znajdziesz czas, złap "lwa macedonii".



to powieść historyczna o parmenionie, spartańskim strategosie, który poprowadził do zwycięstwa wojska aleksandra macedońskiego.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

34
A nie lepsze są postacie, gdzie każdy to kawał drania? Tylko patrzeć jak skaczą sobie do gardeł w intrygach i bojach o władzę, pieniądze oraz moc (to w przypadku fantasy). Takim świetnym przykładowym bohaterem (akurat nie jest on bohaterem literackim, choć widziałem książkę o nim na półkach) jest Dr. House. Jest kompletnym dupkiem, a cała medycyna oraz pracownicy szpitala, w którym pracuje to świetne pole do pogrywania w gierki. Nie wywalają go bo jest świetnym lekarzem, a ludzie pracują przy nim, ponieważ jest mistrzem w swojej dziedzinie.

35
A nie lepsze są postacie, gdzie każdy to kawał drania? Tylko patrzeć jak skaczą sobie do gardeł w intrygach i bojach o władzę, pieniądze oraz moc (to w przypadku fantasy). Takim świetnym przykładowym bohaterem (akurat nie jest on bohaterem literackim, choć widziałem książkę o nim na półkach) jest Dr. House. Jest kompletnym dupkiem, a cała medycyna oraz pracownicy szpitala, w którym pracuje to świetne pole do pogrywania w gierki. Nie wywalają go bo jest świetnym lekarzem, a ludzie pracują przy nim, ponieważ jest mistrzem w swojej dziedzinie.
Tylko House jest draniem w serialu, ale rzeczywiście fabuły w których wszyscy bohaterowie są niejednoznaczni moralnie są najlepsze, bo dużo się dzieje. Jest to popularne w nowych serialach, gdzie zwykle jest grupka bohaterów (ale nie bohater zbiorowy): Gotowe na wszystko, Plotkara i inne.
Literatura ma jednak w sobie to, że zwykle występuje główny bohater, który prowadzi akcje. Jak ktoś oglądał te seriale dokładnie lub więcej niż kilka odcinków to może zbuduje jakieś mechanizmy, bo tu wolałabym się nie wypowiadać.

Podobne, ale mniej liczne, występują w sensacji, gdzie mamy dobrego i złego bohatera, którzy ze sobą walczą/uciekają. Jeśli "ten zły" zostaje wystarczająco dobrze pokazany, wcale nie chcę, żeby został złapany/pokonany, ale z utęsknieniem czekam na finał.
Czy lubię takie postacie? Tak.

36
Ja uwielbiam postacie, które na początku były dobre. Wiecie. Jedna z główych postaci opowieści. Wręcz główny bohater. Nie rozstajemy się z nim na krok. Prawa, dobra i tak dalej. Jednak w pewnym momencie jej życia stało się "coś" Ta dobra postac, którą znaliśmy i widzieliśmy jej rozterki przemienia się w to, z czym tak ługo walczyła. W kolejnej odsłonie utworu widzimy jej mroczną stronę pełną sprzeczności....
Uwielbiam ten motyw. Lub bycie opętanym, posiadaniem w sobie tajemncizej mocy. To również ciekawe.

Najgorsze są postacie - zły, bo zły, dobry, bo dobry, brrr!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”