Powieść wielowątkowa i kilka pytań warsztatowych:
1. Jak porządkujecie wątki? Śledzicie każdy z nich oddzielnie? Piszecie je oddzielnie czy jednak wespół zespół całość?
2. Wątki się przeplatają. najpierw trochę o Józi, potem o Krzysiu, znowu o Józi... Opisuje to w wielkim uproszczeniu, ale... Jak często pojawia się kolejny wątek? Jak lubicie jako czytelnicy? Kilka stron czy kilka rozdziałów rozwijających wątek?
3. Czy istnieją w teorii powieściowej jakieś złote proporcje pomiędzy wątkiem głównym a wątkami uzupełniającymi? Wprowadziłam ich kilka, by opisać świat, pokazać go z innego punktu widzenia i teraz sie martwię, że za dużo tej poboczności. Jednak z drugiej srony, czy może być za dużo?
Piszcie o swoich doświadczeniach. Każda uwaga mile widziana.
Porządkowanie wątków w powieści
1"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf