46

Latest post of the previous page:

Romek Pawlak pisze: nie widziałbym niczego złego w zapytaniu w komentarzu pod recenzją, na której to stronie recenzentka znalazła ten Dziki Gon :D
A ja chciałbym widzieć recenzenta który najpierw wystawiłby nieuczciwą recenzję nie przeczytawszy dokładnie książki, a później uczciwie odpowiedział na tego typu pytanie. Bez mobilizowania kumpli, nasyłania umyślnych i wycia w stylu "Ludziska, Iksiński tekstu broooni!". Tylko chyba by mi oko zbielało...
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

47
Navajero pisze:"Ludziska, Iksiński tekstu broooni!".
Bo to jest chyba pochodna nieumiejętności rozmawiania w ogóle. No, może przesadzam - zanikającej umiejętności. Według wielu, dyskusja, czy nawet rozmowa, to wyłącznie atak-obrona. Nie ma czegoś takiego, jak rozmawianie o czymś, wspólne dochodzenie do jakichś wniosków. Dlatego też tacy "dyskutanci" w ogóle nie są sobie w stanie wyobrazić sytuacji, w której autor o tekście rozmawia. Nie broni, tylko zwyczajnie rozmawia. Nie są sobie w stanie wyobrazić, bo nie znają innej rozmowy, niż oparta na schemacie atak-obrona. Nie tylko o książkach, tekstach. O czymkolwiek.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

48
Po prostu niektórych bawi jeżdżenie po tekście, a czasem nawet po autorze. Są tacy, którzy muszą się czasem na kimś lub na czymś powyzłośliwiać, nie ma na to rady. Ale na ogół da się wyczuć, na ile krytyczna recenzja jest rzetelna, a na ile ma ona służyć uciesze recenzenta, mogącemu wylać na kogoś żółć. Jak widzę recenzję pisaną na zasadzie "ach, jaki jestem złośliwy i wredny, bójta się mnie, pisarze!", to mogę ją przeczytać, ale nie mam większego zaufania do rzetelności takiego recenzenta.
I wear my red lipstick, grab my coat and gun...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”