16

Latest post of the previous page:

Romek Pawlak pisze:Ja tam wieszczę powrót epiki,
Coś w tym jest, czytałem jakiś czas temu esej francuskiej autorki, z którego wynikało jasno, że nouveau roman tak wszystkich zmęczył, że teraz chętnie wracają do mięsistych postaci i fabuł.
Powieść za bardzo zbliżyła się do poezji, stała się hermetyczna. Z drugiej strony epice przyczepiono łatkę powieści wagonowej. Trzeba było dopiero postmodernizmu, żeby połączyć te wrogie obozy (Imię róży np)
Teraz, moim zdaniem, istotne jest kłaść nacisk na jakość tej literatury opowiadającej. Pisać ją w sposób świadomy (a nie: opowiem wam historię co to mnie przyszła do głowy), z jakimś celem, z dobrym warsztatem, dobrą redakcją itd.
Niestytety sporo, za dużo jest śmiecia literackiego krążącego i w ebookach i w papierze.
http://ryszardrychlicki.art.pl

17
Mam wrażenie, że autor wątku zdecydowanie pytał o kolejność "taką jaka ma być w książce", a nie o powieści pisane z przemieszaniem planów czasowych. Tzn. nieważne, czy w rodziale 18 ma być "akcja czasu rzeczywistego", retrospekcja czy malownicza wizja przyszłości (w dodatku niepewnej), ale czy rozdział 18 piszemy zawsze po rozdziałach 1-17, czy najpierw ;)

Swoją pierwszą (i jak do tej pory jedyną ukończoną :P) powieść pisałam tak, że najpierw powstały w radosnym amoku "najfajniejsze" (dla mnie :P) sceny, a potem leciałam już po kolei sklejając to pracowicie. I powstał problem: przy takich bardzo-bardzo początkach styl się bardzo zmienia w czasie i nagle się okazało, że stare z nowym niekoniecznie chce się ładnie skleić.

Dodatkowo zauważyłam, że brakuje mi czegoś takiego nie do końca uchwytnego - rytmu, melodii, kiedy sklejam. Ignite, redagując mi to, mówiła, że ona problemu nie widzi. Ale MNIE zgrzytały - moje, było, nie było, ulubione sceny, no więc tragedia :D :D

Poza tym czasem wychodziło, że te "stare-nowe" sceny i tak pisałam od nowa, bo sie fakty zmieniły, więc teraz mam nauczkę i robię w przypływie "natchnienia" bardzo szczegółowe notatki dotyczace scen z kolejnych rozdziałów, ale ich nie piszę zdanie po zdaniu narracją. Na pewno da się efektywnie pisać nie po kolei, ale to chyba wymaga większej dyscypliny literackiej niż moja.
Anna Nieznaj - Cyberdziadek
Nocą wszystkie koty są czarne
Gwiezdne wojny: Wróg publiczny

18
cranberry, Masz całkowitą racje. Dokładnie o takie pisanie mi chodziło, widocznie nie wystarczająco jasno się wypowiedziałem (wypisałem?). Boje się właśnie tego że jak już będę miał wszystko ładnie napisane i zacznę to "sklejać" to wyjdzie z tego nieciekawy kłębek zdarzeń jako że są to moje "bardzo-bardzo początki" ^^

Dobrym widzę pomysłem będzie wykorzystanie pomysłu z robieniem notatek dotyczących "przyszłych" wydarzeń. Spróbuje w ten sposób:)

Dzięki i pozdrawiam ;]
Żyj aby nie żałować życia.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”