Wymyśliłam fabułę nowego opowiadania, w którym główna bohaterka, trapiona skrajna hipochondrią udaje się raz w tygodniu na terapie do psychoanalityka/ psychiatry? (nawet nie wiem, jak tytuł jest najwłaściwszy - terapeuta?) i moja prośba brzmi
Czy znacie jakieś fragmenty książek, opowiadania, reportaże mówiące o wizycie u takiego wlasnie lekarza. Chodzi mi o poznanie procedur, jakiegoś schematu, klimatu ?
2
Może być jeszcze psycholog 
Książek nie znam ale jeśli masz konkretne pytania, to mogę ci na nie odpowiedzieć z własnego doświadczenia

Książek nie znam ale jeśli masz konkretne pytania, to mogę ci na nie odpowiedzieć z własnego doświadczenia

Nie jest najważniejsze, byś był lepszy od innych. Najważniejsze jest, byś był lepszy od samego siebie z dnia wczorajszego. - Mahatma Gandhi
"tylko grafomani nie mają żadnych wątpliwości odnośnie swojej tfurczości" - Navajero
"tylko grafomani nie mają żadnych wątpliwości odnośnie swojej tfurczości" - Navajero
3
W skrócie i dużym uproszczeniu:Lady Kier pisze:psychoanalityka/ psychiatry
psychiatra - lekarz o specjalizacji psychiatrycznej, zajmujący się zaburzeniami psychicznymi, poprzez diagnozę i farmakoterapię, może ale nie musi być terapeutą.
psychoanalityk - terapeuta zajmujący się terapią w nurcie psychoanalitycznym, czyli w oparciu o konkretne teorie i metody.
terapeuta - specjalista z danego nurtu psychoterapii (poznawczo-behawioralnej, systemowej, analitycznej, gestalt itd), zajmujący się poprawą jakości życia pacjenta i jego funkcjonowania, zarówno pacjenta z diagnoza kliniczną (czyli chorobą psychiczną, zaburzeniem osobowości, nerwicą itd) jak i bez takiej diagnozy, czyli osoby w kryzysie, trudnej sytuacji życiowej lub pragnące się rozwijać.
Ważne jest aby nie uważać tych pojęć za tożsame.
Osadzenie opowiadania w takim kontekście wymaga bardzo dobrego przygotowania - zarówno z zakresu wiedzy merytorycznej dotyczącej zaburzeń nerwicowych, tak, by dobrze pokazać funkcjonowanie bohaterki, objawy jakich doświadcza, w jaki sposób zaburza to jej funkcjonowanie i myślenie, ale także z zakresu relacji z terapeutą.
No i tu właśnie - terapeuta nie jest równoznaczny z lekarzem. Jak napisałam wyżej. Jaki cel mają te wizyty? Jak dokładnie chcesz je opisywać? Napisanie wiarygodnej sesji prze laika jest naprawdę trudne, bo powszechne przekonania na temat terapii i terapeutów są bardzo zniekształcone. Chyba, że oczywiście ma być to terapeuta niekompetentny albo wizyty maja polegać jedynie na przepisaniu tabletek.Lady Kier pisze:Czy znacie jakieś fragmenty książek, opowiadania, reportaże mówiące o wizycie u takiego wlasnie lekarza
Jeżeli ma być to wizyta u lekarza w standardzie NFZ czyli 10-minut-następny-proszę to poczytaj sobie na temat wywiadu klinicznego psychiatrycznego - o co pyta lekarz, itd.
Jeżeli chodzi o rozumienie zaburzeń nerwicowych (obserwowanie takich zachowań u kogoś, a opis takiej postaci z monologiem wewnętrznym, narracją to dwie różne sprawy) to polecam publikacje A. Kępińskiego Psychopatologia nerwic i na przykład tu kilka wypowiedzi na temat zaburzeń, w tym i nerwic:
http://portal.abczdrowie.pl/eksperci/je ... sandrowicz
Co do książek, reportaży... Jest tego dużo, ale trudno mi coś polecić przy tak ogólnym stwierdzeniu: jak wygląda wizyta. Nie ma jednego przepisu, który można po prostu spisać:)
4
W takim razie chciałabym, że lekarz był terapeutą. Moja bohaterka cierpi na hipochondrię, która bardzo uprzykrza jej życie. Ma to sprawiać trudności w relacjach z ludźmi. Moja bohaterka jest samotna. I właśnie to ma być przedmiotem jej terapii.
Celem tych rozmów ma być pozbycie się strachu bohaterki, że ludzkie ciało jest kruche i codziennie narażone na miliony chorób oraz pomoc w adaptacji do środowiska w którym żyje (przedmieścia większego miasta).
Mam już pewne wyobrażenia co do tego, jaki wpływ będa one mieć na bohaterkę. Akcja nie dzieje się w Polsce, raczej angielskie, szare przedmieścia. Między bohaterką a terapeutą jest zażyłość, jednak nie miłość, czy pożądanie, bardziej przyjaźń, mimo że spotykają się tylko raz w tygodniu na terapii.
No i tu chodzi mi bardziej o schemat takiej rozmowy między nimi - czy skupiają się na dzieciństwie bohaterki, czy rozmawiają o jej codzienności, czy może są to bardziej ukierunkowane porady i małe "misje" które terapeuta zadaje bohaterce? czy terapeuta może nagrywać rozmowy? Czy raczej bardziej robią notatki?
[ Dodano: Nie 09 Gru, 2012 ]
Magic, doświadczeieni bardzije od strony pacjenta, czy lekarza?
Celem tych rozmów ma być pozbycie się strachu bohaterki, że ludzkie ciało jest kruche i codziennie narażone na miliony chorób oraz pomoc w adaptacji do środowiska w którym żyje (przedmieścia większego miasta).
Mam już pewne wyobrażenia co do tego, jaki wpływ będa one mieć na bohaterkę. Akcja nie dzieje się w Polsce, raczej angielskie, szare przedmieścia. Między bohaterką a terapeutą jest zażyłość, jednak nie miłość, czy pożądanie, bardziej przyjaźń, mimo że spotykają się tylko raz w tygodniu na terapii.
No i tu chodzi mi bardziej o schemat takiej rozmowy między nimi - czy skupiają się na dzieciństwie bohaterki, czy rozmawiają o jej codzienności, czy może są to bardziej ukierunkowane porady i małe "misje" które terapeuta zadaje bohaterce? czy terapeuta może nagrywać rozmowy? Czy raczej bardziej robią notatki?
[ Dodano: Nie 09 Gru, 2012 ]
Magic, doświadczeieni bardzije od strony pacjenta, czy lekarza?

5
Ze strony pacjentki czy terapeuty? A może nie wykracza to poza pozytywną relację terapeutyczną?Lady Kier pisze:Między bohaterką a terapeutą jest zażyłość, jednak nie miłość, czy pożądanie, bardziej przyjaźń, mimo że spotykają się tylko raz w tygodniu na terapii.
A to zależy w jakim nurcie pracuje.Lady Kier pisze:No i tu chodzi mi bardziej o schemat takiej rozmowy między nimi - czy skupiają się na dzieciństwie bohaterki, czy rozmawiają o jej codzienności, czy może są to bardziej ukierunkowane porady i małe "misje" które terapeuta zadaje bohaterce?
Jeżeli pacjent wyraża zgodę.Lady Kier pisze:czy terapeuta może nagrywać rozmowy?
Jeżeli nie nagrywa się, to wtedy zostają notatki, choć są i tacy, którzy zapisują sobie dopiero po sesji, nic w trakcie.Lady Kier pisze:Czy raczej bardziej robią notatki?
Wybrałaś sobie moim zdaniem coś niezwykle trudnego do opisania, jeżeli nie znasz się na tym. W sensie: przebiegu sesji. Moja sugestia byłaby taka, by co najwyżej pokusić się o drobne fragmenty lub wrażenia bohaterki na temat relacji z terapeutą i przebiegu terapii.
6
"Hipochondria (zaburzenie hipochondryczne) - zaburzenie somatoformiczne, którego dominującą cechą jest stałe nieuzasadnione przekonanie o istnieniu przynajmniej jednej poważnej, postępującej choroby somatycznej."Lady Kier pisze:Moja bohaterka cierpi na hipochondrię, która bardzo uprzykrza jej życie. Ma to sprawiać trudności w relacjach z ludźmi. Moja bohaterka jest samotna. I właśnie to ma być przedmiotem jej terapii.
Celem tych rozmów ma być pozbycie się strachu bohaterki, że ludzkie ciało jest kruche i codziennie narażone na miliony chorób
"Nozofobia (gr. nosos – choroba, phóbos – strach) – chorobliwy lęk przed zachorowaniem. Symptomami jej są trudne do zidentyfikowania bóle, mdłości, nagłe wahania poziomu energii. Badania zwykle nie wykazują żadnych faktycznych patologii, a domniemane symptomy odczuwalne są raczej jako wspomnienia rzeczywiście przebytych fizycznych traumatyzmów"
Porównaj sobie. Mi się wydaje, że do celów, które postawiłaś przed terapeutą, pasuje drugie określenie.

Lady Kier pisze:czy może są to bardziej ukierunkowane porady i małe "misje" które terapeuta zadaje bohaterce?
Terapeuta nie zadaje pacjentom "misji", tylko przez umiejętnie postawione pytania zmusza ich do myślenia i własnoręcznego znalezienia rozwiązania problemu.
PacjentaLady Kier pisze:Magic, doświadczeieni bardzije od strony pacjenta, czy lekarza?

8
Dlatego naprawdę polecam poczytać o nerwicach:)Magic pisze:Porównaj sobie. Mi się wydaje, że do celów, które postawiłaś przed terapeutą, pasuje drugie określenie.
Nie ma czegoś takiego jak "typowy xxx (wstaw nazwę zaburzenia)". I trochę się tu nie zgadzam. Osoba cierpiąca na fobię nie wie, że na nią cierpi? Jak to rozumiesz? Bo owszem, może nie znać fachowej nazwy. Ale tu chodzi o objawy. Symptomy. To czego doświadcza pacjent. Kto inny niż on sam wie najlepiej co mu dolega?
Magic zwróciła twoją uwagę wprost na to, że aby pisać o czymś, trzeba się przygotować merytorycznie. Bo takie zaburzenie to nie tylko nazwa, ale cały zespół zachowań, myśli, przekonań, wrażeń somatycznych i nie tylko.
10
Czasem tak, czasem nie:) Ale,zazwyczaj tak jest.Lady Kier pisze: poza tym, jeśli pacjent już chodzi na terapię, to znaczy, że już chyba wie dokładnie czy cierpi na jakaś chorobę, jaką ona ma nazwę...