Supergirl a przebieranie się

1
Witam! Otóż mam pewien trochę dziwny problem, zainteresowana serialem ''Supergirl'' postanowiłam napisać opowiadanie na podstawie serialu.
Otóż jak Supergirl, przebierała się w swój kostium? W filmach nie było to pokazane dobrze a w komiksach to nie wiem.
http://img10.deviantart.net/6244/i/2010 ... ligle1.jpg
http://www.actionmoviefreak.com/Supergirl.jpg
http://orig10.deviantart.net/27e8/f/200 ... lorist.jpg
Na tych fotkach widać jak rozwala swoją koszulę odsłaniając kostium ale jak zamieniała spodnie, buty na tą czerwoną kieckę i kozaki?
Z góry dziękuję za odp.

2
To jest właśnie potęga cięć i montażu (dotyczy również komiksów): widz przyjmuje, że pomiędzy sekwencjami, które ogląda, były także czynności nie pokazane (bo zwyczajne, pospolite, niepotrzebnie rozciągające akcję). Do nich należy przebieranie się bohaterki. Jej strój jest przede wszystkim znakiem niezwykłego pochodzenia i równie niezwykłych możliwości; twórców w gruncie rzeczy niewiele obchodzi realizm sytuacyjny, czyli to, w jaki sposób Superdziewczyna wskoczyła w swoje Superciuchy. Zakładają (a wraz z nimi widzowie), że miała czas i wszystkie rekwizyty pod ręką. I to się sprawdza, gdyż każda opowieść kondensuje wydarzenia, sprowadzając je do momentów najbardziej istotnych.

Jeśli Ciebie interesuje jednak realizm tej przebieranki, to trudno - chyba będziesz musiała zafundować bohaterce jakąś torbę, w której nosi rozmaite rzeczy, jakby po wyjściu z pracy miała iść na trening w klubie fitness. No i zmiana szpilek na buty sznurowane jednak trochę trwa... :wink:
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

3
Supergirl, gdy pochylona wyciąga dłonie wzdłuż ud, by wsunąć stopę w nogawkę jeansów, ma idealne piersi. Podskakuje przy tym śmiesznie.
Coś tam było? Człowiek! Może dostał? Może!

7
Mekis, czy Ty chcesz opisywać obrazki z komiksów albo kadry z filmów, czy pisać opowiadanie? Mi opisywanie obrazów zajmuje znaczną część życia (jedynie zawodowego, na szczęście), ale narracja w opowiadaniu albo powieści to całkiem inna sprawa. Tu liczy się nie odwzorowywanie 1:1 jak-to-naprawdę-wygląda, lecz plastyczność i dynamika, a tę uzyskuje się, na przykład, dzięki skrótom albo wyeksponowaniu jednego detalu. Nie wierność wobec obrazka ma największe znaczenie, lecz umiejętność zasugerowania czytelnikowi, że coś, na co kierujesz jego uwagę, jest ważne. Albo ekscytujące, zabawne, wstrząsające. Obraz (mówię ogólnie, bo to może być rysunek, fragment filmu albo fotografia) powinien służyć Tobie, żebyś lepiej/wyraźniej widziała swoich bohaterów, nie może natomiast krępować Ci wyobraźni. A mam wrażenie, że tak właśnie się dzieje.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

8
Kiedyś (złoty wiek) była taka akcja akurat z Supermanem: nikt nie łapał, że Clark Kent to Kal-El w okularach, bo facet miał... "supersugestię".

Więc pewnie ona ma "superzdolność ściągania majtek przez głowę" i tyle. Przy spandexiarzach zawieszenie niewiary jest kluczowe dużo bardziej niż nawet w Bondzie jeżdżącym po mieście motorówką albo walczącym koparkami na jadącym pociągu.

I próby racjonalizowania i tłumaczenia tych sekwencji są proszeniem się o plombę ;)

[ Dodano: Nie 23 Sie, 2015 ]
A Bruce Wayne trzyma zapasowy smoking za jednym gargulcem na budynku w centrum Gotham. Peter Parker za to gdzieś w Nowym Jorku miał pokitrane dżinsy.

9
Flash ma pierścionek. Batman jest bogaty, ma jaskinię i wychodzi tylko w nocy. Zielona latarnia też ma pierścionek. Iron man ma strój w gadżetach albo może sobie zawołać. Hulk sam się zmienia, tylko rozerwane portki mu zostają. Thor przemienia się błyskawicą. I tak dalej.
A z Supermanem nie było tak, że on wchodził do budki telefonicznej? Teraz już pewnie nikt nie pamięta takich rzeczy...
Bo Supergirl mogłaby robić podobnie.
Kiedyś (złoty wiek) była taka akcja akurat z Supermanem: nikt nie łapał, że Clark Kent to Kal-El w okularach, bo facet miał... "supersugestię".
Żeby tylko takie było tłumaczenie. Kiedyś miał armię sobowtórów-robotów (chyba stworzonych przez Batmana).
Zapominasz też, że zazwyczaj ma całkowicie inną fryzurę jako Clark.
No i najważniejsze - ma okulary. To oczywiste, że nikt go nie pozna :P

A wracając do tematu, Mekis, czy to jest aż tak ważne w Twojej historii? Bo jeśli tak to zaraz zaczniesz wchodzić w takie szczegóły jak pranie tego stroju po bitwach. A przecież żaden ziemski proszek nie da rady :P
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”