16

Latest post of the previous page:

Wolha.Redna: analiza krytyczna to raczej wykorzystywanie fragmentów w tekstach naukowych i popularnonaukowych, recenzjach, omówieniach. itp. Prawa gatunku twórczości byłyby tu ważne. Prawa gatunku, jakim jest powieść czy opowiadanie, pozwalają na wprowadzenie bohaterów, którzy recytują wiersze, śpiewają pieśni i piosenki, biorą udział w przedstawieniach teatralnych. I mogą, oczywiście, wykorzystywać w tym celu cudze teksty.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

17
Wolha.Redna pisze:Chciałabym umieścić w swoim utworze teksty dwóch dzieł, których nie jestem autorką.
Po co? Czemu to ma służyć? Czemu to nie mogą być własne teksty, tylko muszą być czyjeś?
Wolha.Redna pisze:Oba te utwory chciałabym przedstawić jako element dziedzictwa kulturowego krainy, którą tworzę.
Czyli zamiast "tworzyć" będziesz coś kopiować?
Wolha.Redna pisze:Teraz pytanie: czy mogę je przytoczyć w całości i jeżeli tak (utwory stare, więc ewentualne autorskie prawa majątkowe wygasły) czy mam podawać źródło czy mogę to sobie podarować?
Możesz. Podanie źródła będzie eleganckie i raczej jest wskazane, ale...

...wracam do mojego pierwszego pytania - po co to robisz? Jaki jest cel artystyczny, jaki ma być rezultat, czemu to wszystko ma służyć?
Pozdrawiam
Maciej Ślużyński
Wydawnictwo Sumptibus
Oficyna wydawnicza RW2010

18
Odpowiedź na powyższe pytanie jest taka, że oba teksty pasują mi do koncepcji, a lepszych (a nawet tak samo dobrych) nie wymyślę.
"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva

"Between the devil and the deep blue sea".

19
Grimzon pisze:
Jacek_L pisze: W ramach cytatu możemy wykorzystać w całości tylko “drobny” utwór. Oznacza to np., że nie możemy zacytować całego wiersza (chyba że jest wyjątkowo krótki),
Kocham jak prawnicy jeszcze bardzie rozmywają to co i tak nie jest ostre. Nie ma definicji drobnego utworu. Bo co to jest fraszka, haiku, a może "Romantyczność" Mickiewicza. I ciężko przeprowadzić gruntowną analizę np. wiersza nie przytaczając całości jego treści. Na co pozwala punkt kolejny.
Zgadza się, ale zacytowany fragment świetnie ilustruje to, jaką ostrożnością należy się wykazać decydując na wykorzystanie cudzego utworu. De facto konsekwencje mogą być wprost proporcjonalne do wiedzy i doświadczenia prawnika, który zajmie się sprawą ;)

A tu jeszcze ciekawostka:
https://www.radiogdansk.pl/index.php/wy ... ys-zl.html
Zapraszam: http://www.jacek-lukawski.pl

20
W przytoczonym artykule i dziennikarz i pani która zbudowała antologię i pan prawnik wykazują elementarną niewiedzą. A prawnik jest albo niedouczony albo chce zatopić klientkę:

Art. 29. Prawo cytatu
0

1. Wolno przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki rozpowszechnionych utworów lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym wyjaśnianiem, analizą krytyczną, nauczaniem lub prawami gatunku twórczości.

2. Wolno w celach dydaktycznych i naukowych zamieszczać rozpowszechnione drobne utwory lub fragmenty większych utworów w podręcznikach i wypisach.

2^1. Wolno w celach dydaktycznych i naukowych zamieszczać rozpowszechnione drobne utwory lub fragmenty większych utworów w antologiach.

3. W przypadkach, o których mowa w ust. 2 i 2^1, twórcy przysługuje prawo do wynagrodzenia.
Zwracam uwagę na punkt 3!!!
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

21
Ta historia jest zresztą związana również z naruszeniem dobrych obyczajów, gdyż w przypadku układania antologii wypadałoby zwrócić się do autorów z pytaniem, czy wyrażają zgodę na publikację własnych utworów w tym konkretnym tomie (mogą sobie tego nie życzyć np. ze względu na towarzystwo albo temat ramowy takiego zbioru).
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

22
To też pokazuje, że pomimo że ustawa o prawie autorskim to podręcznika dla twórców to jest mało znany. Lub co gorsza znany wybiórczo. Jak np. nie tak dawna akcja o dostępie do wydanych książek na podstawie art 23.
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

23
Nie jestem prawnikiem, ale razem z nowelizacją ustawy weszła zmiana w kwestii cytowania - na gorsze.
Na razie sytuacja jest niejasna, ale lepiej być ostrożnym. Przy czym - nieprzesadnie. To znaczy, można wrzucić takie teksty, opatrzyć odpowiednim wyjaśnieniem, ale uwzględnić fakt, że zostaną usunięte lub trzeba będzie zapłacić, co jest rolą wydawcy :)
Nie wiem, jak jest w literaturze, ale już docierają do mnie sygnały, że tragicznie pogorszyło się w kwestii cytowania np. utworów piosenek.
Porządny prawnik by się przydał...

Edit dla Grimzona: masz rację, że ustawa jest często nieznana twórcom, ale jest i drugi aspekt, różne instytucje inaczej interpretują ten sam punkt. Na przykład odmiennie wydawca i ZAIKS :) to jest fatalnie napisana ustawa, po prostu...
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

25
Bo to jest taka moja muzyka/ co im ciszej, tym piękniej mi gra... śpiewało się w schronisku albo gdzieś przy ognisku jakimś, oczywiście, wiadomo było, że ktoś to skomponował i słowa napisał (a może nawet były to dwie osoby), lecz takie piosenki poznawało się nie przez radio, telewizję czy płyty, lecz przez prywatne śpiewniki i równie prywatne, amatorskie nagrania kumpli, którzy mieli gitarę i potrafili zaśpiewać, nie fałszując. Co, oczywiście, nie upoważnia Bayer Full do udawania głupich;wiadomo, że to nie XVIII-wieczny anonim, jak choćby Ty pójdziesz górą... Tak więc bardzo dobrze, że autor upomniał się o swoje.
Romek Pawlak pisze:Nie wiem, jak jest w literaturze, ale już docierają do mnie sygnały, że tragicznie pogorszyło się w kwestii cytowania np. utworów piosenek.
Porządny prawnik by się przydał...
Oczywiście, że by się przydał, choćby dlatego, że cytat z tekstu piosenki nie jest równoznaczny z jej odtworzeniem, nawet tylko fragmentarycznym.

I tak się właśnie zastanawiam: wykorzystuję w tym, co piszę, Scarborough Fair. Najstarsza wersja sięga ponoć XV wieku, piosenkę spopularyzowali Simon&Garfunkel, a potem było mnóstwo innych wykonawców, a sam tekst ma różne wersje, często równoległe. Jak w ogóle rozplątywać to wszystko? Dobrze, że przynajmniej ZAIKS nie ma z tym nic wspólnego :)
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

26
Rubia pisze:I tak się właśnie zastanawiam: wykorzystuję w tym, co piszę, Scarborough Fair. Najstarsza wersja sięga ponoć XV wieku, piosenkę spopularyzowali Simon&Garfunkel, a potem było mnóstwo innych wykonawców, a sam tekst ma różne wersje, często równoległe. Jak w ogóle rozplątywać to wszystko? Dobrze, że przynajmniej ZAIKS nie ma z tym nic wspólnego :)
Nie jest to takie znowu skomplikowane. Każdy ma prawo wykonać własną interpretację utworu nie chronionego prawami autorskimi. Natomiast ta nowa interpretacja jest już jak najbardziej chroniona prawem autorskim.

ZAIKS przede wszystkim dba o to by mieć pracę.
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

27
Ja się takimi kwestiami nie przejmuję, bazuję na tekstach bardzo dawnych, a w razie potrzeby mogę upchnąć w odnośniku własne tłumaczenie (nie rymowane, gdyż rymować i rytmizować nie potrafię). Ale zamieszanie z ewentualnymi opłatami za cytowanie piosenek jednak mocno mnie zastanawia, gdyż umieszczenie fragmentu tekstu jakiejkolwiek piosenki w książce jest sytuacją zdecydowanie inną, niż takie choćby odtwarzanie nagrań w zakładzie fryzjerskim, o co były już awantury. Do tekstu powinno odnosić się prawo cytowania, muzyka jest z natury rzeczy niedostępna, więc wykonanie utworu nie wchodzi tu w rachubę, podobnie jak nie ma to nic wspólnego np. z udostępnianiem utworu do celów dydaktycznych, kiedy drukuje się tekst i zapis nutowy (bo muzyka ma swoją wersję "piśmienną", ale przecież nie taką, z jaką zetkniemy się w powieści czy opowiadaniu).
ZAIKS tutaj jednak mocno kombinuje.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

29
No dobra, to jak to teraz wygląda?

Ma bohatera, co sobie podśpiewuje rosyjskie piosenki, zwykle 1-2 linijki na raz. Jest w książce napisane, czyje to. Będzie, czy to za mało?

30
Ten artykuł 29, który miał podstawowe znaczenie przy cytatach, po zmianach wygląda tak:
11) art. 29 otrzymuje brzmienie: „Art. 29. Wolno przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki rozpowszechnionych utworów oraz rozpowszechnione utwory plastyczne, utwory fotograficzne lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym celami cytatu, takimi jak wyjaśnianie, polemika, analiza krytyczna lub naukowa, nauczanie lub prawami gatunku twórczości.”; 12) po art. 29 dodaje się art. 291 i art. 292 w brzmieniu: „Art. 291. Wolno korzystać z utworów na potrzeby parodii, pastiszu lub karykatury, w zakresie uzasadnionym prawami tych gatunków twórczości. Art. 292. Wolno w sposób niezamierzony włączyć utwór do innego utworu, o ile włączony utwór nie ma znaczenia dla utworu, do którego został włączony.”
Gdyby jeszcze ktoś zdołał mi wyjaśnić, co właściwie oznacza Art. 292...

Źródło: http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet? ... 9940240083 szuka się pod: Akty zmieniające, tekst opublikowany w Dzienniku Ustaw z 19.10 2015 r.

Czyli prawa do cytatu pozostały właściwie bez zmian.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”

cron