Fałszowanie dokumentów (II WŚ i dziś)

1
(Też tak macie, że historia wyszukiwania w Google wygląda jak u kryminalisty? :D)

Mam bolączkę fabularną w postaci niewiedzy fachowej. Tzn potrzebuję pomysłów na sposoby fałszowania dokumentów w latach okupacji i dziś. Tzn jaka jest różnica między człowiekiem podrabiającym kenkartę, legitymację zakładową, Arbeitsbuch, metrykę urodzenia, słowem, komplet okupacyjnych dokumentów kiedyś i współcześnie (tzn fałszerzem antykwarycznym). Trochę poczytałam, ale zastanawiam się, czy nie przeoczyłam czegoś oczywistego, a w kwestii technicznej Google nie pomagają za bardzo. Będę wdzięczna za nakierowanie chociaż na hasła wyszukiwania, a jeszcze lepiej na literaturę fachową: współczesną i drugowojenną.
And the world began when I was born
And the world is mine to win.

Fałszowanie dokumentów (II WŚ i dziś)

2
Najczęściej fałszowano dokumenty ( przynajmniej te najtrudniejsze do podrobienia) w urzędzie wydającym takowe, poprzez pracowników współpracujących z podziemiem :) Choć AK miała i swoje drukarnie. Tu trochę na ten temat:
http://jonaszdrobniak.blox.pl/2011/04/S ... szerz.html
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Fałszowanie dokumentów (II WŚ i dziś)

4
W takim razie na szybko, rekomenduję jeszcze:

Kazimierz Leski, Życie niewłaściwie urozmaicone. Wspomnienia oficera wywiadu i kontrwywiadu AK, PWN, Warszawa 1989.
Wielka Księga Armii Krajowej. Znak Horyzont 2015

Był jeszcze taki program czy też reportaż "Szlachetni fałszerze" w telewizji.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Fałszowanie dokumentów (II WŚ i dziś)

5
Ojciec kuzyna zrobił to metodą opisaną przeze mnie w jednym z opowiadań - odstawił bydełko na kontyngent, niemiec mu dał kwit na 2 kilo cukru, 3 litry nafty i ileś tam litrów wódki. Idąc na drugi koniec budynku gdzie wydawano towary dopisał spiesznie po jednym zerze...

Szwaby się skapnęli że jest manko na kilkadziesiąt kilo różnych towarów - ale nie doszli kto ich tak w jajo zrobił...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”