Kryminał.

1
Przepraszam za kłopot, ale ze względu na to, że nie mam możliwości zedytowania tamtego postu, wklejam tutaj odpowiednią całość i proszę o usunięcie poprzedniego tematu.



Ostatnio stwierdziłem, że mądrze byłoby na pewien krótszy okres czasu odpocząć od zazwyczaj realizowanych klimatów, i zająć się czym zupełnie odmiennym. Idea, na którą wpadłem to napisanie (lub też próba napisania ;d) kryminału oblanego nieco lukrem czysto fantastycznym. Nie bawiłem się nigdy w tego rodzaju wypociny, ale chyba nie zaszkodzi spróbować... Coś na pewno zyskam dzięki choćby próbie. Tak czy owak, mam kilka zapytań.



Po pierwsze. Sceneria. Rozważałem wczoraj użycie jako miejsca wydarzeń metropolii. Ponurej, spowitej mrokami. W tym wypadku stworzyłbym fikcyjną mieścinę, znajdującą się w Stanach. Potem pomyślałem jednak, że znam Nowy Jork nader dobrze, na tyle aby przenieść akcję w różne kultowe miejsca typu Times Square czy Central Park. W tym wypadku oczywicie wizja nie byłaby aż tak mroczna, choć rzecz jasna, mogłaby być. Chciałem zapytać – czy gdybym umieścił wydarzenia w mieście tego typu, to czy wpłynęłoby to negatywnie na ewentualnego wydawcę (czysto teoryzuję xD)? że niby Polska jest lepszym wyborem? Lub chociaż jakieś miejsce w Europie? Co o tym sądzicie? Wiem, że to ja jestem autorem i tego typu rzeczy zależą ode mnie, ale jednak pragnąłbym poznać wasze zdanie.



Po drugie. Preferuję narrację trzecioosobową. Myślałem trochę, czy nie wyjść poza ową granicę i nie spróbować napisać czegoś w pierwszoosobowej. Z drugiej strony, nie wydaje mi się, aby to było dobre posunięcie. Za dużo mowy narratora, możliwe wyprzedzanie faktów... może brakować dreszczyku emocji... Mówię o takowej w przypadku tego gatunku. Tzn., czy naprawdę pasuje? Chyba sobie podaruję i tak czy owak wykonam robotę klasycznym sposobem, bo póki co się nie palę do takiej zmiany. Zapewne sprawny, doświadczony autor byłby w stanie napisać wszystko dobrze, każdym sposób? Czy rzeczywiście nie tą drogą do tego typu pisaniny?



Po trzecie. Czy jest jakaś umowna długość kryminału, której należy się trzymać? Ilość stron, które powinny składać się na całość? Tak, wiem że przede wszystkim fabuła nie może mieć dziur i to się liczy, ale jednak, jest wg was jakaś granica której nie powinno się tu przekraczać? Przyznam, że planuję 300-320 książkowych stron. To odpowiednia liczba?



To by było na tyle.

Pozdrawiam.

3
Myślę, że to niezły pomysł, aby akcja miała miejsce w Nowym Yorku. Jest tam chyba kilka ciekawych zakątków. Na przykład taki Central Park nocą- niczym labirynt bez wyjścia. Co prawda moja opinia jest czysto teoretyczna, bo nigdy tam nie byłam, ale zerkam często na "CSI NY" :lol: Myślę więc, że to miasto można opisać jako miejsce niezwykle mroczne i niebezpieczne.

Co do ilosci stron- zobaczysz w miarę pisania ile Ci ich wyjdzie. Mam przed sobą akurat pewien kryminał i ma on 288 stron.

Narracja- może być moim zdaniem zarówno pierwszo-, jak i trzecioosobowa, choc akurat ten gatunek literacki lepiej czyta mi się w trzecioosobowej.
"Nie wiem, co to poezja,

jest w niej coś z laski Mojżesza:

strumień dobędzie ze skały,

umie zabijać i wskrzeszać."

W.B.

4
Fantasty, kryminał, może być czytało się takie teksty :P



Akcja może się dziać gdzie tylko chcesz, Kuba ćwiek w kłamcy 2 umieszcza bohaterów w Grecji i Stanach więc z tym problemu nie ma. Potencjalnego wydawce guzik obchodzi gdzie się będzie działa akcja bardziej patrzą na renomę nazwiska autora i styl. Bo jak pewnie wiesz żeby ci wydali książę trzeba mieć wyrobione nazwisko inaczej może być ciężko. Ale nie wykluczajmy, jeśli będziesz dobry to wydadzą.



Ja lubie 3 osobę bo jest uniwersalna jak sam zauważyłeś. Ale uwarzam że żeby być dobrym, dobrym na całego to trzeba się doskonale umieć obyć i 1 i z 3. Do kryminałów doskonale pasuje 1 (w bibliotece szukaj Siły strachu Alistara MacLeana mistrzowski kryminał w 1 osobie) jest bardziej tajemniczo. Ale w 3 też da się to osiągnąć. Wszytko zależy od tego jak ci się lepiej pisze i czy za bardzo nie będziesz się przywiązywać do bohatera(ad. 1 osoby) Pisz jak lubisz bo tak będzie najlepiej i dla ciebie i dla czytelnika :P



He he. Długość w pełni zależy od ciebie. 300 stroniczek to będzie bardzo przyjemna cegiełka. XD
"Tworzenie od niweczenia.

Kres od początku,

Któż odróżni z całą pewnością?"

5
Dopiszę do tego kilka słów od siebie, bo zapowiada się ciekawa dyskusja (zwłaszcza, że chodzi o uwielbiany przeze mnie gatunek powieści)



Po pierwsze pączek oblany lukrem, to żadna nowość. Nastała dziwna moda na śmiałe eksperymenty. Oczywiście, nie ma ryzyka, nie ma zabawy i takie książki czyta się całkiem znośnie, nawet przyjemnie, ale do zachwytu nad nimi daleka droga. (jak od każdej reguły, wyjątki się zdarzają)



Miejsce osadzenia fabuły nie jest ani dobre, ani złe. Przyciąga nas zarówno nazwa jak i rozpiętość ciekawych miejsc, nie mniej jest to przereklamowany wybór. Moim skromnym zdaniem, dobry kryminał może powstać nawet na dzikich peryferiach mało znanego miasta ;)

Internet, książki, magazyny, fotografie, pełne zaplecze, stwarzające możliwość zapoznania się z innymi miejscami, które oferuje nam świat. Ogromne poświęcenie, ale warte swojej ceny. Czytelnik będzie wdzięczny za oryginalność i pomysłowość. Gdybyś jednak chciał stworzyć własną mieścinę, pamiętaj nie wystarczy tylko nazwa, wygląd domów i ulic ;)



Narracja? Proponuję zacząć od pierwszoosobowej. Początkowo tylko i wyłącznie pisz dla siebie samego. By przekazać coś więcej, musisz wczuć się w każdego z poszczególnych bohaterów, których tworzysz. To ułatwia zadanie, a zarazem jest doskonałą zabawą dla pobudzenia wyobraźni. Potem przekształć wszystko na trzecioosobową narrację. Po opanowaniu tej sztuki, wybierz kilka krótkich fragmentów i zrób z nich króliczki doświadczalne, na przemian zmieniając narrację. Wyrobisz w ten sposób własny styl, zobaczysz w czym jesteś lepszy i co łatwiej Tobie podchodzi do napisania.



Ilość stron nie ma najmniejszego znaczenia. Nawet 150 stronic może zachwycać dynamiką, pomysłem i strategią, a 300 być tak zwanym masłem maślanym i na odwrót. Nie staraj się niczego na siłę dopisywać.



Na koniec:



Bądźmy realistami. Każdy lubi coś innego, wszystkim dogodzić się nie da. Ja osobiście uwielbiam stare powieści kryminalne. Bez literackich ozdobników i przepychu. życie, prawdziwe życie i tyle.



Uff, mogłabym o tym prawić bez końca, póki co:



Pozdrawiam.
"Nawet najdalsza podróż, zaczyna się od pierwszego kroku."

6
Kristopher pisze:Fantasty, kryminał, może być czytało się takie teksty :P



Akcja może się dziać gdzie tylko chcesz, Kuba ćwiek w kłamcy 2 umieszcza bohaterów w Grecji i Stanach więc z tym problemu nie ma. Potencjalnego wydawce guzik obchodzi gdzie się będzie działa akcja bardziej patrzą na renomę nazwiska autora i styl. Bo jak pewnie wiesz żeby ci wydali książę trzeba mieć wyrobione nazwisko inaczej może być ciężko. Ale nie wykluczajmy, jeśli będziesz dobry to wydadzą.



Ja lubie 3 osobę bo jest uniwersalna jak sam zauważyłeś. Ale uwarzam że żeby być dobrym, dobrym na całego to trzeba się doskonale umieć obyć i 1 i z 3. Do kryminałów doskonale pasuje 1 (w bibliotece szukaj Siły strachu Alistara MacLeana mistrzowski kryminał w 1 osobie) jest bardziej tajemniczo. Ale w 3 też da się to osiągnąć. Wszytko zależy od tego jak ci się lepiej pisze i czy za bardzo nie będziesz się przywiązywać do bohatera(ad. 1 osoby) Pisz jak lubisz bo tak będzie najlepiej i dla ciebie i dla czytelnika :P



He he. Długość w pełni zależy od ciebie. 300 stroniczek to będzie bardzo przyjemna cegiełka. XD


Em? :P Nie pojąłem. Tzn., dlaczego piszesz w ten sposób? Przecież to oczywiste, że jeżeli pragnę wydania, to muszę być dobry. :) Sam na to wpadłem jakiś czas temu. ;d Dlatego choćby chciałbym, jak to ładnie ująłeś, wyrobić sobie nazwisko na czymś oryginalniejszym, żeby potem przejść do pławienia się w swoich klimatach. Przyznam się, że jako cel obrałem sobie Fabrykę Słów.

Tak, mam zamiar ok 300 zrobić.

Dziękuję za odpowiedź, pozdrawiam! :)




Raxe pisze:Dopiszę do tego kilka słów od siebie, bo zapowiada się ciekawa dyskusja (zwłaszcza, że chodzi o uwielbiany przeze mnie gatunek powieści)



Po pierwsze pączek oblany lukrem, to żadna nowość. Nastała dziwna moda na śmiałe eksperymenty. Oczywiście, nie ma ryzyka, nie ma zabawy i takie książki czyta się całkiem znośnie, nawet przyjemnie, ale do zachwytu nad nimi daleka droga. (jak od każdej reguły, wyjątki się zdarzają)



Miejsce osadzenia fabuły nie jest ani dobre, ani złe. Przyciąga nas zarówno nazwa jak i rozpiętość ciekawych miejsc, nie mniej jest to przereklamowany wybór. Moim skromnym zdaniem, dobry kryminał może powstać nawet na dzikich peryferiach mało znanego miasta ;)

Internet, książki, magazyny, fotografie, pełne zaplecze, stwarzające możliwość zapoznania się z innymi miejscami, które oferuje nam świat. Ogromne poświęcenie, ale warte swojej ceny. Czytelnik będzie wdzięczny za oryginalność i pomysłowość. Gdybyś jednak chciał stworzyć własną mieścinę, pamiętaj nie wystarczy tylko nazwa, wygląd domów i ulic ;)



Narracja? Proponuję zacząć od pierwszoosobowej. Początkowo tylko i wyłącznie pisz dla siebie samego. By przekazać coś więcej, musisz wczuć się w każdego z poszczególnych bohaterów, których tworzysz. To ułatwia zadanie, a zarazem jest doskonałą zabawą dla pobudzenia wyobraźni. Potem przekształć wszystko na trzecioosobową narrację. Po opanowaniu tej sztuki, wybierz kilka krótkich fragmentów i zrób z nich króliczki doświadczalne, na przemian zmieniając narrację. Wyrobisz w ten sposób własny styl, zobaczysz w czym jesteś lepszy i co łatwiej Tobie podchodzi do napisania.



Ilość stron nie ma najmniejszego znaczenia. Nawet 150 stronic może zachwycać dynamiką, pomysłem i strategią, a 300 być tak zwanym masłem maślanym i na odwrót. Nie staraj się niczego na siłę dopisywać.



Na koniec:



Bądźmy realistami. Każdy lubi coś innego, wszystkim dogodzić się nie da. Ja osobiście uwielbiam stare powieści kryminalne. Bez literackich ozdobników i przepychu. życie, prawdziwe życie i tyle.



Uff, mogłabym o tym prawić bez końca, póki co:



Pozdrawiam.


Przecież pączki są smaczne! Uważam, że naprawdę warto eksperymentować. Owoce takich posunięć są czasami naprawdę zdumiewające.

Właśnie wpadłem na to, że mógłbym zrobić jednocześnie przewodnik po Nowym Jorku. :) Czy takie coś nie spotkałoby się z entuzjazmem?

Ach, wiem że nie wszystkim się dogodzić.

Przecież gdyby tak było, to nie trzymałoby się to kupy. :)

Pozdrawiam.

Dodane po 58 sekundach:

*da się dogodzić ;D

7
Z twojego pierwszego postu wywnioskowałem ze chcesz pisać książkę potem ją wysłać i wydać i w ten sposób się wybić/wypromować XD



Mi nie chodzi o to że to źle czy coś, ale nazwisko promuje się opowiadaniami :P



Chodzi o to, że ciężko wydać książkę jeśli się nie jest już znanym z nazwiska z pism... Trzeba pisać opowiadania, żeby ludzie z branży cie znali, żeby wiedzieli ze czytelnicy kupią twoją książkę. Bo nie oszukujmy się po dziewiczą książkę nieznanego autora sięgnie niewielu ludzi. A wydawnictwo też nie ma nie wiadomo ile kasy na promocję.



Dobra inaczej. Znanemu z dobrych opowiadań autorowi z niezłym warsztatem prędzej wydadzą książkę niż nieznanemu znikąd autorowi z niezłym warsztatem :P Spójrz choćby na Adama Przechrztę, powydawał w NF i od razu się do niego ludzie z Fabryki zgłosili.

Dodane po 3 minutach:

No i się taki of top zrobił. Wróćmy do pisania o kryminale... Znaczy, chyba ja zrobiłem... Sorry :lol:

Dodane po 2 minutach:

Ad. Przewodnika, książki służą rozrywce a kogoś kto NY zna możesz znudzić.



Ale tak w zasadzie to może najpierw mi(nam) powiesz jak...



Właśnie wpadłem na to, że mógłbym zrobić jednocześnie przewodnik po Nowym Jorku. Smile Czy takie coś nie spotkałoby się z entuzjazmem?


...to byś widział :roll:
"Tworzenie od niweczenia.

Kres od początku,

Któż odróżni z całą pewnością?"

8
Nie pisz w pierwszoosobowej :P żart. Ja po prostu nie lubi ę tego typu narracji.Obojętnie w jakim gatunku by była użyta. Rzadko mi się podoba.Najczęściej mnie frustruje.

Dołączam się do opinii, że miejsce jaki świat nie ma znaczenia. Ma być zagadka, zbrodnia, i ktoś kto ją chcę rozwikłać. Ot kryminał - cała reszta nie ma ,przynajmniej dla mnie większego znaczenia.

Ktoś kiedyś napisał, że w prozie fabularnej najważniejsze są relacje między bohaterami. Czy to chodzi o miłość, wojnę, czy zbrodnie - ostatnio ktoś na Weryfikatorium mi to przypomniał,przy okazji mojego opowiadania, tu wrzuconego - cuda można tworzyć,ale jeśli bohaterowie nie grają - to co za różnica czy, jest kiepsko w NY czy Wawie?

To skromne zdanie czytelnika :)



Fajnie,że kryminał :) daj znać , jak skończysz powodzenia.

9
żeby nie było, ja do pączków nic nie mam (z marmoladą i szklaneczką mleka są pycha ;) ).



Chodzi o to, że Twój pomysł na powiązanie kryminału z fantastyką, stał się dość popularny w ciągu ostatnich lat.

Nie zabraniam nikomu żadnych eksperymentów (grunt to czerpać z tego radość). Zastanawia mnie jednak, co dokładnie planujesz? Masz już może minimalny zarys, pod jaką postacią owa fantastyka będzie się przejawiać?
"Nawet najdalsza podróż, zaczyna się od pierwszego kroku."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”