Mam nadzieję, że nie przeoczyłam na forum takowego tematu -.-
Gdzieś (znając życie, właśnie tutaj) natrafiłam na opinię, iż konkursy literackie - nie mam oczywiście na myśli konkursów organizowanych przez wydawnictwa, gazety) - nie są tak naprawdę wyznacznikiem poziomu przyszłego pisarza.
Na przykładzie: wysłałam opowiadanie na ogólnopolski konkurs literacki w kategorii proza do 16 lat. Ogółem na ten konkurs nadesłano prawie 9 tysięcy prac (także poezji, ale to osobna kategoria) z ok. 400 szkół. W jury zasiadali literaturoznawcy ze Słupska, poloniści, dziennikarze, a także Wanda Chotomska (bądź co bądź - dość znana). Znalazłam się na liście laureatów.
I tu rodzi się moje małe pytanko. Czy wygraną w takim konkursie można uznać za gwarancję wysokiego poziomu wysłanego tekstu lub w ogóle samego autora? Czy też może nie warto brać tego pod uwagę przy ocenie własnych umiejętności?
2
Sign, dołączam się do twojego pytania, jako że też ślę pracę na konkursy no i trochę dyplomów się uzbierało. Niekiedy dopiero za trzecim razem opowiadanie zostawało zauważone. Dla mnie też czekanie na wynik konkurs jest niczym czekanie na Gwiazdkę, jak kiedyś czekałam na świąteczne prezenty - w każdym razie to miłe uczucie
Ale czasem też boję się, że moje utwory są doceniane głównie dlatego, że a) poziom konkursu jest średni b) mają słodki, moralizatorski wydźwięk c) są tylko i wyłącznie lekkie i przyjemne.

3
Często w protokołach jurorzy odnotowują jaki był poziom konkursów. Pamiętam, że w tych wszystkich, w których coś osiągnęłam, jury zapewniało o bardzo wysokim poziomie prac.
P.S. Przekonywano mnie tu nieraz, że nie warto ponownie wysyłać tej samej pracy na konkurs, ale ja wychodzę z założenia, że do trzech razy sztuka
P.S. Przekonywano mnie tu nieraz, że nie warto ponownie wysyłać tej samej pracy na konkurs, ale ja wychodzę z założenia, że do trzech razy sztuka

"Jeżeli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o swoich planach na przyszłość"
Woody Allen
Woody Allen
5
z własnego doświadczenia:
do redakcji Fenixa przychodziły opowiadania. 70% nadawało się od razu do kosza 20% miało jakiś tam potencjał. 10% nadawało się do druku z czego wybierano lepszą połowę.
Na konkurs literacki który współorganizowałem przyszło bodaj 240 prac. Do finału weszło 5 lub 6 i te w zasadzie kwalifikowały się do druku. Gorsze nie weszły.
Sorry - nie punktuje się prac które nie mają poziomu drukowalności.
*
Jeśli ktoś wysłał na konkurs gdzie przyszło 9 tyś prac i zajął miejsce punktowane (pierwsza dziesiątka?) to oznacza że zmieścił się w tych najwyższych kilku procentach i prawdopodobnie tekst taki spełniłby kryteria dopuszczające do druku.
No i że był lepszy niż pozostałe 8990 ludzików.
Teraz drogie dzieci
kubełek zimnej wody.
Sorry - muszę być uczciwy i przez to brutalny.
Poziom tekstu umożliwiający druk to dużo ale to zaledwie przeście z literackiego przedszkola do postawówki. Bo to oznacza że już umiecie wyrazić myśli na tyle poprawnie by to wydać. Ale przed Wami dopiero cała pozostała droga na szczyt.
Umiecie już trzymać młotek i dłuto. Teraz pora pokazać co tym wyrzeźbicie...
Ludzi umiejących pisać jest na pęczki. to minimum. absolutnie minimum które musicie osiągnąc by móc iść dalej.
ergo: wygrana w konkursie to dobry znak. zdaliście egzamin na kartę rowerową. ale prawdziwa walka dopiero się zaczyna.
do redakcji Fenixa przychodziły opowiadania. 70% nadawało się od razu do kosza 20% miało jakiś tam potencjał. 10% nadawało się do druku z czego wybierano lepszą połowę.
Na konkurs literacki który współorganizowałem przyszło bodaj 240 prac. Do finału weszło 5 lub 6 i te w zasadzie kwalifikowały się do druku. Gorsze nie weszły.
Sorry - nie punktuje się prac które nie mają poziomu drukowalności.
*
Jeśli ktoś wysłał na konkurs gdzie przyszło 9 tyś prac i zajął miejsce punktowane (pierwsza dziesiątka?) to oznacza że zmieścił się w tych najwyższych kilku procentach i prawdopodobnie tekst taki spełniłby kryteria dopuszczające do druku.
No i że był lepszy niż pozostałe 8990 ludzików.
Teraz drogie dzieci

Sorry - muszę być uczciwy i przez to brutalny.
Poziom tekstu umożliwiający druk to dużo ale to zaledwie przeście z literackiego przedszkola do postawówki. Bo to oznacza że już umiecie wyrazić myśli na tyle poprawnie by to wydać. Ale przed Wami dopiero cała pozostała droga na szczyt.
Umiecie już trzymać młotek i dłuto. Teraz pora pokazać co tym wyrzeźbicie...
Ludzi umiejących pisać jest na pęczki. to minimum. absolutnie minimum które musicie osiągnąc by móc iść dalej.
ergo: wygrana w konkursie to dobry znak. zdaliście egzamin na kartę rowerową. ale prawdziwa walka dopiero się zaczyna.
8
Horo pisze:Hm, wątpię, że antologia konkursowa to poziom druku, niestety :(
No właśnie. Dość frustrujące jest to, że nie mam nawet zielonego pojęcia, jaki poziom miało pozostałe 9 tysięcy prac. Szczerze wątpię, by mój tekst miał poziom drukowalności. Może i nadrabiał treścią, ale warsztatowo... ekhem...
Dziękuję za wyczerpującą (i nieco dobijającą - to dobrze, nie popadnę w jakiś beznadziejny samozachwyt

Zgon jest najczęstszą przyczyną śmierci.
9
Wiesz, w konkursie, w którym brałam udział nigdy nie brało 9000 osób xP Ale trzeba pamiętać, że te 9000 tysięcy prac może dzielić się na kraje, kategorie wiekowe... w każdym razie mnie przeważnie po podliczeniu wychodzi nie więcej niż 100 prac, zdarzało się, ze było trochę więcej.
Też bardzo dziękuję za odpowiedź - mnie jakoś nie dobiła, a nawet była zaskakująco optymistyczna, spodziewałam się negowania kompetencji jury konkursowych
Też bardzo dziękuję za odpowiedź - mnie jakoś nie dobiła, a nawet była zaskakująco optymistyczna, spodziewałam się negowania kompetencji jury konkursowych

10
Sign, też w tym roku jestem laureatką w tym konkursie, w poezji. W tamtym roku byłam laureatką w poezji i wyróżnioną w prozie, dwa lata wcześniej laureatką w prozie. I szczerze? Nie jest to dla mnie żadne wyróżnienie, niestety. Mam antologie z każdego roku i według mnie większość prac nie jest na zadowalającym poziomie.
Poza tym mam jeszcze jeden problem z tym związany. Pierwszy raz na ten konkurs wysłałam sama, dostałam wyróżnienie i moja ciotka - polonistka, nakręciła się. Dałam jej kilka prac, ale potem zaczęłam pisać rzeczy, które były znacznie wykraczające ponad granice "rodzinnej cenzury" i przestałam. A ona co roku coś z tamtych rzeczy wysyła, coś starego, idiotycznego, dziecinnego. Bez mojej zgody. I co zrobię? Do sądu pójdę? O prawa autorskie będę się kłócić? Nie. Ale potem wstyd mi, kiedy moje nazwisko widnieje nad czymś tak obrzydliwym, jak moje bardzo stare teksty.
I przerażające jest to, że te słabizny co roku jakoś się w tym Słupsku prześlizgują, a ja wręcz modlę się, żeby już nic nagradzali...
Więc według mnie konkursy, które nastawione są bardziej na młodzież, nie są niekiedy warte zachodu. Dla nich liczą się nieco inne sprawy niż poziom literacki tekstu.
Ale gratuluję, bo to i tak duże wyróżnienie zostać nagrodzonym spośród tylu autorów.
Poza tym mam jeszcze jeden problem z tym związany. Pierwszy raz na ten konkurs wysłałam sama, dostałam wyróżnienie i moja ciotka - polonistka, nakręciła się. Dałam jej kilka prac, ale potem zaczęłam pisać rzeczy, które były znacznie wykraczające ponad granice "rodzinnej cenzury" i przestałam. A ona co roku coś z tamtych rzeczy wysyła, coś starego, idiotycznego, dziecinnego. Bez mojej zgody. I co zrobię? Do sądu pójdę? O prawa autorskie będę się kłócić? Nie. Ale potem wstyd mi, kiedy moje nazwisko widnieje nad czymś tak obrzydliwym, jak moje bardzo stare teksty.
I przerażające jest to, że te słabizny co roku jakoś się w tym Słupsku prześlizgują, a ja wręcz modlę się, żeby już nic nagradzali...
Więc według mnie konkursy, które nastawione są bardziej na młodzież, nie są niekiedy warte zachodu. Dla nich liczą się nieco inne sprawy niż poziom literacki tekstu.
Ale gratuluję, bo to i tak duże wyróżnienie zostać nagrodzonym spośród tylu autorów.

11
Carceris pisze:Sign, też w tym roku jestem laureatką w tym konkursie, w poezji. W tamtym roku byłam laureatką w poezji i wyróżnioną w prozie, dwa lata wcześniej laureatką w prozie. I szczerze? Nie jest to dla mnie żadne wyróżnienie, niestety. Mam antologie z każdego roku i według mnie większość prac nie jest na zadowalającym poziomie.
No i wszystko jasne. Informacje z pierwszej ręki co do poziomu konkursu. Ale widzę, że Ty to już jednak weteranem jesteś w tej kwestii. No i słusznie się nie dałam nakręcić przez ten Słupsk.
Dzięki, no i oczywiście też gratuluję

Ta twoja ciotka to - bez urazy - niezła agentka, że robi coś takiego o.O
Zgon jest najczęstszą przyczyną śmierci.